Po sprawdzeniu kieszeni okazało się, że na bogato z wami. Ryszard posiada 11 zł, Zdzichu 7 zł, a Waldek 6,71 zł. Po dokładniejszym przeliczeniu okazało się, że Ryszardowi do 11 zł brakuje 1,07 zł, a Zdzichowi ma akurat i dokładnie 7 zł. To niesamowite.
Po pewnym czasie dotarliście do pustostanu. Kasy rzecz jasna tam nie trzymaliście, to nie bank, ale właściwie co tam schowaliście? To miejsce jest niesamowite, bo nikt nie zwinął waszych barłogów, a i jest nawet dywan. Nie da się go co prawda sprzedać, ale jest. Kulturalnie. I krzesło. I miejsce na ognisko, w którym leży trochę szkła. I... jakaś panienka w wieku około osiemnastu lat leży na czwartym barłogu. To czwarte posłanie ostatnio było zajmowane przez Kondrada [wiek 30 lat, złamany nos, małomówny, ale chętny do picia] - ostatnio w sensie nie widzieliście go z półtora tygodnia.
Kto jeszcze was tu odwiedzał? Zresztą ta dziewczyna to może być Hanka, stara stażem ćpunka, która kiedyś zadawała się z jakimiś małolatami (sama była również małolatem, ale wyróżniała się z tłumu czerwonymi włosami). Nie jest ślicznotką, ale w tym miejscu nikt ładniejszy chyba nigdy nie był. |