Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2013, 10:46   #10
Temteil
 
Temteil's Avatar
 
Reputacja: 1 Temteil jest na bardzo dobrej drodzeTemteil jest na bardzo dobrej drodzeTemteil jest na bardzo dobrej drodzeTemteil jest na bardzo dobrej drodzeTemteil jest na bardzo dobrej drodzeTemteil jest na bardzo dobrej drodzeTemteil jest na bardzo dobrej drodzeTemteil jest na bardzo dobrej drodzeTemteil jest na bardzo dobrej drodzeTemteil jest na bardzo dobrej drodze
Cyrille dokładnie obserwował każdy, nawet najmniejszy grymas strażnika. Wiedział że z ludzkich gestów można wiele wyczytać. Nie krępował się więc wbijać raz po raz w majestatycznie przed nim stojącego na wysokim koniu strażnika, swoich zmęczonych już od całodniowej podróży oczu.
Zerknął na malujący się na twarzy mężczyzny uśmiech. Kurcze pieczone... czy ktoś ze zwykłego gminu mógłby być tak podejrzanie miły i uśmiechnięty? Cyrille zaśmiał się w duszy. "To chyba jakaś paranoja" – pomyślał, a na jego twarzy również pojawił się szeroki grymas szczęścia.
Po tym jak stojący przed nim skończył mówić, głos zabrał wędrowiec.
- Skoro ta przysługa jest taka lekka i niewinna, to dlaczego nie przechodzisz panie od razu do rzeczy? Dziecko które prosiło by o cukierka, raczej nie ukrywało by swego celu zręcznym wyślizgiwaniem się za pomocą słów. Zainteresowało mnie też jedno... "przeszukiwać"? - zapytał, a jego usta wydęły się w geście cynizmu. Mam więc kogoś obić, zabić, okraść? Jeśli tak to wiedz panie że nie chwytam się takich rzeczy. Może i jestem poszukiwaczem przygód, ale człeka na zlecenie nie zabiję. Nie jestem jakimś tam najemnikiem czy pierwszym lepszym łotrzykiem, któremu to wręczy się sakwę z jakimś marnym grosiwem, a ten od razu poleci z nożem nawet na samego króla. - rzekł Cyrille. - To skąd jestem, nie powinno w tej chwili nikogo interesować, nawet przedstawiciela porządku publicznego. Od teraz jestem wędrowcem i tylko to powinieneś wiedzieć panie. - odparł na pytanie strażnika, szeroko się uśmiechając. - Aaa... w każdym razie! Niech będzie ! Przewieź mnie do miasta a ja zrobię to o co mnie poprosisz. Tylko pamiętaj! Po drodze opowiesz mi o tym. W tedy przecież jeszcze mógłbym zsiąść. - zaśmiał się podróżnik, odgarniając ręką powietrze, co miało oznaczać dla siedzącego na szkapie mężczyzny, aby się przesunął. Przerzucił przez zwierzę swą torbę, po czym on sam wdrapał się na nie. - No to wio!
 
__________________
"Ani drogi do nieba, ani bramy do ziemi."
Temteil jest offline