Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-12-2013, 23:34   #5
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Młody jeszcze człek, co się jako Berholt przedstawił, długie nosił włosy, czarne, długością jednak tym elfim nie dorównujące. Za to szerszy był od nich w barach.
Z twarzy, jak się rzekło, był dość młody, ale z tej samej twarzy, jeśli kto bystry był, to mógł odczytać, iż Berholt z niejednego pieca chleb jadał. Skórzana zbroja też swoje widziała, podobnie jak i sztylet, którym właściciel oręża co rusz kawałki mięsa z półmiska czy kiełbasę wybierał.
Berholt raczył się jadłem, chociaż nijak nie mógł dorównać temu, co ich na tę wyprawę namówił. No bo głupi, by był nie jedząc, skoro pod ziemią takich pyszności nijak dostać by nie można było. A nawet kiep wiedział, że jeść trzeba gdy jest okazja i kto inny za to płaci.
Nim poszedł w ślady krasnoluda i do trzymanego pod krzesłem plecaka nieco produktów dorzucił, zwrócił się do ich zleceniodawcy, Diukiem się mianującego.

- Byli, wrócili ze złotem i takie tam głupoty prawicie - powiedział/ - A co opowiadali o tych podziemiach, jak wrócili? Ani chybi niejeden ich na spytki wziął. Plany jakieś owych podziemi rysowali może?
- No i
- dodał, jakby teraz mu to dopiero do głowy przyszło - panie Diuk, latarnie jakieś załatwić nam musicie, bo bez światła trudno nam będzie owe skarby znaleźć, nawet jeśli wszędzie leżą.
 
Kerm jest offline