George również nie wierzył w te głupie historyjki. Jego praca nauczyła go odróżniać ważne rzeczy od nic nie znaczących błahostek.
- Kenneth ma rację. To tylko głupie historie, które nie mają większego sensu.
Przysłuchując się historiom Andrew'a i John'a zupełnie zapomniał o deszczowej pogodzie. Był rad, że spotkał kolegów po tylu latach.
- Jeżeli o mnie chodzi, to jestem wyższym inspektorem na komendzie w Londynie. Prowadzę śledztwa morderstw, kardzieży, pobić. Prawie jak detektyw, tylko mniej ważny. -uśmiechął się George. |