Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-01-2014, 22:20   #3
Komtur
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Kmietek ostatnio nie był zbytnio zadowolony z życia. Jak zwykle bywa w takich przypadkach przyczyna tkwiła w kobiecie, a konkretnie w rudej Ewce. Dziewoja była jak na standardy Volkenplatz całkiem ładna i Kmietek sporo czasu poświęcił żeby ją sobie przygruchać, ale gdy już to zrobił to zaczęły się problemy. Z początku było wszystko fajnie, amory na sianie i te sprawy, ale zima się skończyła i wypadałoby jak co roku wyjść na szlak, a tu dziewucha bierze pod włos i beczy że serce jej pęknie, a na dodatek jej rodzina coś przebąkuje o małżeństwie, nie mówiąc już o jej starszych braciach drwalach, którzy grożą połamaniem kulasów jak się ich najukochańszą siostrunię ukrzywdzi. Tak więc Kmietek wiele wieczorów spędził obmyślając jak tu z wioski dać dyla, by mostów za sobą nie palić, bo to przecie jego rodzinna wioska była i choć on sam sierota to tutaj zawsze na pomoc, oparcie i na prawie darmowe zimowisko mógł liczyć. W desperacji w końcu wymknął się do Templehof i pewnikiem zniknąłby już z okolicy, swobodę wybierając zamiast monotonnego życia chłopa, aż tu okazja się nadarzyła by z twarzą wyjść z całego tego zamieszania z Ewką. Tak więc gdy dowiedział się że wielmożny pan Baron szuka przewodnika do Volkenplatz, zgłosił się do niego zaraz i zaproponował swą pomoc. W zamian nie zażądał jak to było w zwyczaju zapłaty, ale poprosił wielmożę by ten go na kilka miesięcy na służbę przyjął w zamian li tylko za wyżywienie. Baron jako że chciwiec był, a Kmietek nie wyglądał na takiego co wiele zeżreć potrafi, zgodził się ochoczo. Teraz "Powsinoga" jak go często miejscowi nazywali, zadowolony był bo ani Ewka, ani tym bardziej jej bracia woli szlacheckiej się nie sprzeciwią i spokojnie opuści Volkenplatz.

Kmietek nie spodziewał się po Baronie jakichkolwiek problemów, w końcu szukał swej przyszłej narzeczonej, która woli ojca się sprzeniewierzyła, a wiadomo przecie że w takich sprawach pospólstwu nic do tego i konflikt interesów nijaki tu nie zachodzi. "Powsinoga" wprowadził więc orszak do wioski normalnie bez jakichkolwiek ceregieli, sam przy tym robiąc umęczoną minę biedaka, którego zmuszono do tego zajęcia siłą.
 
Komtur jest offline