Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-01-2014, 21:39   #9
piotrek.ghost
 
piotrek.ghost's Avatar
 
Reputacja: 1 piotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie coś
Znajdywanie trupów czy to takich faktycznie martwych, czy też chodzących nigdy nie było dla Otto czymś szczególnym, ot uroki mieszkania w Sylvani. Znajdywanie natomiast trupów wysoko urodzonych, których z reguły było stać na ochronę, a już na pewno na podróż w towarzystwie było natomiast czymś wyjątkowym i dosyć rzadko spotykanym.

Z samego rana po śniadaniu razem z Ralfem wyruszyli do lasu celem sprawdzenia wnyków i zniesienia upolowanych zwierząt do wioski tak żeby jeszcze przed porą obiadową skończyć oprawianie zwierzyny. Poranek niczym nie różniłby się od każdego innego gdyby nie właśnie zwłoki szlachcianki, które odkryli, co dziwniejsze zwłoki były samotne a to jak już wcześniej zostało wspomniane było rzadkością wśród szlachty. Nie ruszając truchła oboje pędem udali się do wioski, żeby wszyscy wspólnie mogli ustalić co zrobić z nieproszonym i troche już nieświeżym gościem.

Celem przeprowadzenia rady zebrali się w chacie starego Fritza. Otto napił się piwa wsłuchując się w słowa znachora a następnie Olafa, na którego słowa pokiwał głową z uznaniem, i kowala. Jako że od dziecka niemy, sam wypowiedzieć się nie mógł, jednak za pomocą tylko mu i Ralfowi znaków, jakimi posługiwali się w trakcie łowów, przekazał swoją wole, aby ten mógł przedstawić jego myśli reszcie zgromadzonych.
A myślał Otto, że truchła trza sie pozbyć a jak jakieś szlachcice przyjadą to głupa rżnąć i przepędzić ze wsi, nie były im potrzebne we wiosce szlacheckie problemy.
 
piotrek.ghost jest offline