Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2014, 12:15   #2
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Alex wysokości siodła na sołtysa spojrzał.
Znał Kawkę z wizyt na zamku, a i przez Olchowe Sioło parękroć przejeżdżał, gdy służba go tu skierowała. Ale choć po okolicy się kręcił, to nie bardzo wiedział, gdzie owa jaskinia się znajduje. Jego rodzinna wioska po drugiej stronie zamku się rozłożyła. Tam inne mieli rozrywki niż z niedźwiedziem się ganianie.
- Daleko ta jaskinia, sołtysie? - spytał. - Da się tam konno podjechać? No i przewodnik jaki by się zdał, byśmy nie musieli po wertepach się błąkać, skoro tu każda minuta cenna.
Tu chyba minął się z prawdą nieco, bowiem jeśli dzieciar zaszył się głęboko, to niedźwiedź go i tak nie wydłubie, niczym małża ze skorupy. Ale nie wiadomo, co się z Dorem stanie, gdy przez dzień cały niedźwiedź mu będzie w uszy ryczeć? Może i od rozumu odejść.
- Wyznaczcie kogo, sołtysie - powiedział - kto nas poprowadzi. Chyba że ochotnik się zgłosi.
Rozejrzał się po zgromadzonych.
- Z niedźwiedziem nie będzie walczyć - dodał.
 
Kerm jest offline