Na słowa Axela o ognie i dymie Jakert zmarkotniał nieco, nie wiedząc czy ów jegomość sobie z niego żartuje czy może taki już jest, dokładnie dobiera słowa. Nie roztrząsając zbytnio, postanowił odebrać to jako niewinny żart, więc zwrócił się do Axela i z towarzyskim uśmieszkiem: No ty, ten no, za słówka mnie nie ciąg, ty żartownisiu ty. Toć mnie o dym chodziło przecie
Następnie już poważniej: No dobra, żarty żartami ale mnie się wydaje że dym może zaszkodzić dzieciakowi, nie sądzisz? Znaczy zgadzam się, wziąć można jakby się okazało że młodego już na tym świecie nie ma. |