Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2014, 20:11   #9
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Co do Stephena...
Kiedy młodzieńcowi została odebrana Siobhan, ruszył on na poszukiwania Waelleosa. Jednek było to zadanie nierealne. Liczył na to, że mag wesprze go w rozmowie z królem, jednak Stephen nie był w stanie nigdzie Waelleosa znaleźć. Po dwukrotnym obejściu całego zamku (i jednym przebiegnięciu ogrodów), było już ciemno i młodzieniec dał sobie spokój.
Dobrze, że przynajmniej zdołał wyprosić o audiencję na dzień następny. Siobhan zajmowała pokój Kate, była więc tuż za ścianą, jakby coś się działo. Tyle jednak, iż liczył na to, że królewski zamek ze swoimi gwardzistami oraz szczekajacy Alfred ochronią kogo potrzeba. Dlatego wykąpał się wewnątrz wspaniałej łaźni, przynajmniej wspaniałej wielkością. Składała się bowiem z kilkunastu drewnianych balii, gdzie można było się wypluskać oraz izby wypełnionej gorącymi kamieniami. Para wszędobylska, wypełniająca ową saunę oczyszczała naskórek, zaś okładanie się giętkimi witkami dawało dodatkową przyjemność oraz rozluźniało organizm. Później zaś nocna koszula, szlafmyca oraz można było połozyć się spać, rzecz jasna trzymając miecz pod poduszką, tak na wszelki wypadek.
Świt powitał go radosnym trelem ptaków oraz słoneczkiem, które piękną czerwienią zdobiło linię widnokręgu. Przyzwyczajony do wstawania wczesnego wojownik zerwał się, zrzucił koszulę oraz nago, tylko przyodziany szlafmycą, zrobił kilkanaście przysiadów, pompek oraz ogólnie poruszał się co nieco rozprostowując kości. Potem mycie, golenie oraz ogólnie myślenie na temat gadki - szmatki, którą planował wcisnąć Jego Królewskiej Mości.

Miał jeszcze chwilę do spotkania. W sumie dziwiło go, że władca ustanowił godzinę na przedpołudniową. To władcy wstają tak wcześnie w czasach pokoju? Widocznie jednak własnie ten wstawał, wystawiając królewskiemu gatunkowi całkiem dobrą markę. Ewentualnie lubił zwyczajnie poranne pobudki. Skoro jednak tak, to cieszył się, że będzie mógł przedstawić swoja prośbę, zaś wcześniej liczył na dobre śniadanie. Hm, może poprosić Siobhan? Zastanowił się chwilę, myślącprzy okazji, że jej wcześniejsze miano było cokolwiek sympatyczniejsze, takie bardziej kobiece. Cóż jednak, jej sprawa. Ubrany, ogolony, wyczesany ruszył do dziewczyny, aby zaproponować wspólne śniadanie, jesli miałaby ochotkę.
 
Kelly jest offline