Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2014, 22:33   #10
TSF
 
Reputacja: 1 TSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłośćTSF ma wspaniałą przyszłość
@Mike
Cytat:
Storytelling czy mechanika, losowość powinna być. Inaczej gracze są w zasadzie statystami w opowieści MG.
Oj zdecydowanie się nie zgodzę. Z mojego punktu widzenia storytelling to grupowa improwizacja. Zarówno Mistrz Gry jak i Gracze wspólnie pracują nad efektem końcowym. Popieram punkt widzenia Autumm w zdecydowanej większości. Z drugiej znów strony czasami trzeba nieco sie ugiąć i wprowadzić choćby uproszczony system, nawet jeśli miałby on być tylko iluzją. Co przez to uważam?
Wyobraźmy sobie scenkę.

BG zostaje zaatakowany podczas swojej epickiej podrózy przez zagajnik. Po dłuższej szamotaninie dochodzi do sytuacji, w której BG może odstrzelic głowę napastnikowi za pomocą podręcznego granatnika. Jak mówi nam karta postaci, BG jest arcymistrzem granatniczym, więc teoretycznie powinien bez problemu uzyskać porządany efekt. Problem jednak w tym, że napadający BG eNPeC jest postacią kluczową. Informujesz wtedy Gracza, że przeprowadzisz test jego zdolności granatniczych w kontekście bardzo stresującej sytuacji i wysokich umiejetności unikania granatów posiadanych przez zbójcę. MG obwieszcza w nastepnym poście rezultat potyczki naginając go do własnych potrzeb, a gracz nadal ma poczucie, że los tak chciał.

Oczywiście, trzeba raz za jakiś czas stworzyć test losowy, w którym BG będzie górą, tak dla balansu i zamaskowania prawdziwych intencji.


Tę metodę polecam do kotroli nieco mniej ogarniających graczy, zbyt przywiązanych do numerów.

Mimo wszystko, storytelling nie jest dla każdego, daje wiele satysfakcji tym, którzy znają granice zdrowego smaku i nie popadają skrajności. To prawie tak jak z dyskusją, ciężko jest przeprowadzić ją na poziomie, kiedy ludzie są nie w klimacie. Ale kiedy już zbiora się odpowiednie osoby, mające wyczucie i świadomość balansu, który należy za wszelka cene zachować, wtedy jest w pipę!


Tyle.


J.
 
__________________
"Optimist, loser by choice, bastard of nations. Hedonist suspended in a vacuum of his own incompetence and malaise. Romantic-realist helplessly in love with femininity. Uncompromising in his antinomy and a sense of hurt, pathetic agent of his species ..."

Ostatnio edytowane przez TSF : 13-01-2014 o 22:36.
TSF jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem