Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-01-2014, 12:10   #5
Porando
 
Porando's Avatar
 
Reputacja: 1 Porando ma wspaniałą reputacjęPorando ma wspaniałą reputacjęPorando ma wspaniałą reputacjęPorando ma wspaniałą reputacjęPorando ma wspaniałą reputacjęPorando ma wspaniałą reputacjęPorando ma wspaniałą reputacjęPorando ma wspaniałą reputacjęPorando ma wspaniałą reputacjęPorando ma wspaniałą reputacjęPorando ma wspaniałą reputację
Po pożegnaniu się z grupką młodych ludzi do karety wsiadł ubrany w elegancki brązowo-czarny płaszcz i czarną czapkę chudy, siwy sześćdziesięciolatek. Towarzyszyła mu młoda piękna kobieta, która pomagała mu wnieść jego bagaże. Z pierwszej torby wypadło narzędzie do wyrywania zębów, które szybko podniosła i odłożyła na miejsce między bandażami a przypominającym korkociąg narzędziem do trepanacji. Z drugiej torby wystawały gęsie pióra i zwoje papieru a z trzeciej pędzle i płótno. W czwartej były ubrania, można było zobaczyć wystającą togę jaką nosili profesorowie wykładający na uniwersytetach. W piątej, najwidoczniej należącej do kobiety, były suknie i instrumenty. Starzec niósł też ze sobą długi łuk i kołczan (w końcu jest Anglikiem), chociaż nie wygląda żeby miał na tyle siły by móc go jeszcze używać. Miał jeszcze podręczną torbę którą zabrał ze sobą do wnętrza karocy. Usadowili się w rogu.
-Noble Kindred, I am honored to introduce my master, sir Charles Wortham, Philosophy doctor at University of Padva, progeny of John Bentley from London, clan Toreador... - powiedziała dziewczyna, lecz Charles uciszył ją gestem. - I doubt that they can speak our language. Witam wszystkich - rzekł po włosku bez cienia angielskiego akcentu - Jestem Charles Wortham, pochodzę z Anglii i pracuję jako wykładowca astronomii na uniwersytecie w Padwie. I nie tylko tam. To jest Emily, niestety nie zna ona języka włoskiego. Możecie mówić mi po imieniu i nie musicie być tak grzeczni, mówcie konkrety, nie owijajcie w bawełnę.
Charles rzadko bawił się w uprzejmości. Środowisko uniwersyteckie miało dużą autonomię i było w małym stopniu zależne od kasy miasta czy kościoła. Szacunek zdobywało się za dokonania naukowe, nie za urodzenie czy wiek. Całe lata spędzone w takim środowisku oduczyły go specjalnego traktowania feudalnych seniorów czy dostojników kościelnych. Teraz w sztywnym społeczeństwie Spokrewnionych, mimo że Charles jest młodym (a to dobre!) wampirem również nie ma zamiaru specjalnie się płaszczyć przed starszymi tylko dlatego że mają 300 lat. Poza tym był już stary, a starzy ludzie nie zmieniają swoich przyzwyczajeń. Jak na prawdziwego badacza przystało interesowały go głównie fakty, choć i ciekawą opowieścią nie pogardzał, nie lubił lania wody. Cisza wcale nie była dla niego niezręczna.
Rozejrzał się po towarzyszach.
Wiking? Prusak? a może jeszcze starszy i plądrował rozpadające się Imperium Romanum? Ciekawie, może uda się dowiedzieć czegoś więcej o upadku cesarstwa i skonfrontować wiedzę z ksiąg z tą żywą skamieliną...
Inkwizytor? Charlesowi przeszła przez chwilę myśl żeby wysiąść z karety i wrócić do domu. Mam nadzieje że to nie jest jeden z tych co lubi palić księgi i rozpalać stosy, a mnie miałby za co spalić. Przypomniały mu się te wszystkie sekcje zwłok, które mimo zakazu przeprowadzał podczas zarazy, te śmiałe debaty na uniwersytecie które z łatwością można by podciągnąć pod herezję... Na szczęście wiedział że w Oficjum pracują też ludzie ze zdrowym rozsądkiem.
Dwóch młodych artystów. Żeby tylko nie zakolegowali się zbytnio z Emily...
Gdy zaczęto planowanie, wyciągnął z torby podręcznej przerysowaną mapę Modeny, z zaznaczonymi ważniejszymi miejscami. Rozłożył ją tak by wszyscy widzieli i oddał do dyspozycji towarzyszy.
- Co do Lupinów, to moją bronią jest wiedza a nie miecz, więc wolałbym uniknąć potyczki. Słyszałem że jeden z nich jest w stanie wybić całą koterię wampirów, a oni przeważnie polują w stadach. Z drugiej jednak strony, jeśli czujecie się na siłach, możemy spróbować pochwycić kilku z nich żywcem i uczynić niewolnikami krwi. Tacy słudzy pomogliby nam rozprawić się z zagrożeniem w Modenie...
 
Porando jest offline