Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2014, 13:18   #4
Tiras Marekul
 
Tiras Marekul's Avatar
 
Reputacja: 1 Tiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnieTiras Marekul jest jak niezastąpione światło przewodnie
Zawieszony przy pasie topór zdobiony krasnoludzkimi runami dzwonił co jakiś czas obijając się o zbroję. Yorn uwielbiał ten topór z powodu napisu „Śmierć konfidentom”, który potrafił odczytać tylko ten, kto znał język khazadzki. Zawsze wywoływało to chwilową radość i dawało powód do śmiechu. Yorn był dość niski jednakże dobrze zbudowany i twardy jak przystało na przedstawiciela swojej rasy. Zawdzięcza ten efekt wojskowej dyscyplinie i morderczym treningom, przy których każdy ludzki chłop wymiękłby po paru godzinach. Symbolem każdego tarczownika jest oczywiście tarcza, która praktycznie zawsze spoczywa w lewej ręce i zawsze jest gotowa do użycia. Okrągła, lekko wypukła zakrywająca posiadacza od podbródka aż do kolan, ze zwisającym u dolnej części, chroniącym nogi przed pociskami, skrawkiem barwionej na czerwono grubej skóry. Yorn Huzhrung wstąpił do wojska mając sześćdziesiąt cztery lata, więc będąc jeszcze młodzikiem, rezygnując tym samym z przejęcia kuźni runicznej po swoim ojcu. Po stu dziewięćdziesięciu dziewięciu latach najpierw w wojsku, a potem na szlaku nie dał sobie rozbić łba. Powód rezygnacji ze służby zna tylko Eldon. Zadbana, długa, szara broda pleciona w trzy grube warkocze zaczęła siwieć jakieś dziesięć lat temu kiedy poznał niziołka-gadułę.

* * *

Szarobrody z początku szedł obok niziołka wlokąc się z tyłu. Gdy ten spytał o pieśń, Yorn przemilczał nie zwracając na przyjaciela uwagi. Mimo lat spędzonych razem, Eldon potrafił nieźle irytować. Przyzwyczajony do tego jednak, pozwalał niziołkowi się wygadać samemu nie mówiąc nic – jedynie przytakując. Wraz z rozpoczęciem niziołkowej pieśni kasnolud poklepał przyjaciela po plechach i przyspieszył kroku doganiając pobratymca Frost'a. Chwilę później zaczął biec...

* * *

Yorn Huzhrung wyhamował gdy usłyszał rozbitą latarnię i brzdęk bijącego o kamienie szkła. Światło nie było mu potrzebne by móc widzieć co się dzieje. Szybko dostrzegł Neth zwisającą nad ziemią i olbrzyma który próbował wyrwać się z silnego uścisku macki wyłaniającej się z mroku. Chwilę później poczuł łupnięcie o tarcze, zaparł się nogami by nie stracić równowagi i odepchnął poczwarę która w mgnieniu oka zniknęła. Potężny topór z sykiem wysunął się z zaczepu przy pasie i wylądował w silnym uścisku krasnoludzkiej opancerzonej ręki. Yorn wykorzystał siłę jaką włożył w pozycję obronną odbijając się od kamieni i ruszając biegiem w kierunku Neth by ściąć duszącą mackę która ciągnęła ją w mrok.
 

Ostatnio edytowane przez Tiras Marekul : 15-01-2014 o 21:08.
Tiras Marekul jest offline