Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-01-2014, 14:17   #8
Gargamel
 
Gargamel's Avatar
 
Reputacja: 1 Gargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumny
Po wejściu do kopalni ogarnęła ich ciemność. Nic to, bowiem Vilgax jakby co było szkolony w walce na ślepo. Brodacz przy wejściu zatrzymał się by zapalić pochodnię. Lepiej było bowiem mieć jakieś źródło światła w ręco. Lepiej dla drużyny, bo jemu to w zasadzie obojętne było czy walczy w mroku czy w świetle ednia. Szedł na końcu pochodu (nim zapalił pochodnię nim dołączył do grupy). Szedł i podziwiał głębokość i staranność wykonania kopalnianych szybów. Nie było krasnoludem, biegłym w sztuce drążenia tuneli, ale zawsze starał się dojść do perfekcji we wszystkim co robił.

Jako iż był ostatni nie dał się tak łatwo zaskoczyć. Słysząc już z oddali krzyki swojej drużyny dobył styletu i puścił się pędem na pomoc. Jeśli natrafił na kogoś, owiniętego macką dziabnął tę mackę sztyletem by uwolnić kompana. Jeśli sam został zaatakowany stara się zrobić unik i przysmażyć atakującą mackę pochodnią. Jeśli atakuje go przeciwnik a nie macka trzymając rękojeść sztyletu w prawej pięści stara się uderzyć pięścią ze sztyletem w głowę by pozbawić wroga przytomności.
 
__________________
Gargamel. I wszystko jasne
Gargamel jest offline