Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-01-2014, 14:36   #36
Gargamel
 
Gargamel's Avatar
 
Reputacja: 1 Gargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumny
Vel widząc radiole przy posiadłości zbladł. Zdawał sobie sprawę, że jego akcja z akwizytorem może odbić się bolesną czkawką. Najbardziej jednak załamał go widok jego spalonej do gruntu willi. Teraz znów nie miał dachu nad głową. Tylko, że nie było sam. Miał towarzyszy, wiernych druchów, dzielnych mołołojców, tak jak on zaprawionych w trudach życia codziennego ulicznika. Wachał się. Ogień powinien zatrzeć ślady, zniszczyć odciski palców. Ale to była tylko teoria. Czy ogień strawił ciało Akwizytora nie utopionego ednak w szambie nie wiedział. "Zaryzykować czy nie, zaryzykować czy nie" - bił się z myślami. W końcu zdecydował. On, lord Vel nie będzie się bał. Gniew na samo wspomnienie jego zabitych podopiecznych zwrzał w nim ponownie, choć Wiesiek był poczciwym i spokojnym facetem.
- Wy uciekajcie. Macie misję do wykonania. - zadecydował z nich. - Co dwie godziny sprawdzajcie, czy nie ma mnie na dworcu PKP. Gdybym nie pojawił się do jutra do osiemnastej działajcie sami. Macie tu kasę. - z kieszeni wyciągnął posiadane fundusze i rozdzielił je pomiędzy kompanów. Zrobiwszy to blady, zestrachany i wkurwiony zarazem wkroczył na teren swojej posesji nie czekając na jakikolwiek ruch ze strony swoich kolegów.
 
__________________
Gargamel. I wszystko jasne
Gargamel jest offline