Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-01-2014, 22:41   #9
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Cytat:
Postacie graczy będą związane z regionem. Przez swoją historię, przez swoje cele czy przez bliskich. I to ma im dać zaczepkę do rozglądania się za miejscem dla siebie. Być może nie zapisałem tego dość jasno. Gracze z czasem dołączą do sekt. Otrzaskają się z lokalną polityką. Może nawet posadzą tyłki w radzie księcia. Zaczną rozdawać karty. Ale chcę uniknąć narzucania im strony na samym początku. Niech to będzie wybór postaci podyktowany tym, co wydarzy się wewnątrz sesji. Pozycja samodzielnie wypracowana jest przez gracza znacznie wyżej ceniona niż ta kupiona za kropki.
Nie pisze o pozycji kupionej za kropki. Piszę o niebezpieczeństwie ucieczki z piaskownicy. Sam piszesz “zaczepkę do rozglądania się za miejscem dla siebie”, “z czasem dołączą do”... Super tylko co w sytuacji kiedy postać będzie widziała to miejsce poza piaskownicą? Tu jestem tylko szaraczkiem, z którym nikt się nie liczy; inni się dochrapali, a ja nie; może taaam będzie lepiej? Może tam dochrapię się szybciej? To naturalne myślenie i nie ma szans mu przeciwdziałać. Jasne, gracz będzie wiedział, że ma się nie ruszać postacią z okolicy “bo tak”, ale co z tego?
Uważam, że znacznie lepiej jest dać coś awansem “poza kropkami” na co gracz nie zasługuje, ale… Przykład: Zakładamy, ze Szeryf zaginął. Książe oczywiście chce powołać kogoś na to stanowisko, ale jakoś tak nikt nie chce (może celowo?). Książe powołuje więc na Szeryfa (tymczasowo, do wykazania, pod warunkiem, etc) jedną z postaci - np. Pana Tnę. I co? Stanowisko prestiżowe (więc warto utrzymać), ale sama postać jest za słaba na dobre (przynajmniej poprawne) wypełnianie obowiązków szeryfa; pewnie zwróci się do swoich przyjaciół o jakąś pomoc. Zarówno postać Pan Tnę tak łatwo nie opuści domeny - wszak się dorobił, inni też nie będą skłonni, bo tu już coś ugrali i mogą więcej, bo przyjaźń, bo... a w sumie - książę zawsze może powiedzieć, “wiesz co jednak się nie nadajesz”. Nawet gracze jak zdecydują się na jakieś inne rzeźbienie nie mają problemu, bo przecież Pan Tnę może sam zrezygnować…

Sandbox ma to do siebie, ze graczom trzeba jednak pokazywać kolejne rzeczy do zrobienia (zniknął szeryf - poszukajcie go) nawet jak podczas tych “poszukiwań” będą zajmować się czymś innym to zawsze musi istnieć wątek przewodni do którego gracze będą mogli wrócić jak się gdzieś zakopią w piaskach i zaczną kręcić w kółko.


Cytat:
Co do rozlokowania graczy. Absolutnie nie zgadzam się że okazjonalny gracz nie może współtworzyć charakterystycznej lokacji. Ba, zwykle jest to dobre uzasadnienie dlaczego postać nie gra.("Znowu zassało go w te jego sztalugi" "Miał umówione spotkanie z kontrahentem").
Zupełnie nie to napisałem!
Napisałem, ze na postaci dodatkowego gracza nie można zbudować lokacji ważnej fabularnie. Ważna fabularnie, a charakterystyczna to dwie różne rzeczy! Zgadzam się z tym, że charakterystyczna lokacja (zachowanie, nawyki) mogą doskonale maskować nieobecność gracza na sesji. Ale nie o to idzie.
Ważna fabularnie lokalizacja to taka, w której rozgrywa się akcja. Przykładowo: koteria spotyka się w klubie “Różowy Pomponik”, który należy do pana Ciamajdy. Skoro to klub pana Ciamajdy to jego nieobecność na spotkaniu (czytaj początku sesji) ciężko logicznie wytłumaczyć. No jak? Zamknął się w gabinecie trzy pokoje dalej i nikt nie wpadł na to, aby po niego pójść (jechać na drugi koniec miasta do atelier artysty już może nie być czasu)? Czy kombinować z jakimś “nagle musiał wyjść”? Ok, raz na jakiś czas to da się zrobić, ale nie co sesję (a biznes za miastem można mieć co sesję).
Charakterystyczne lokacje - TAK (a nawet bardzo - niech gracze się wykażą). Ważne fabularnie - takie na których się coś buduje - NIE. Tak samo z graczami - postaci gracza okazjonalnego nie można powierzyć funkcji szeryfa - bo siłą rzeczy - szeryf musi się pojawiać przy wydarzeniach, a więc na praktycznie każdej sesji. Funkcje okazjonalne (np. opiekun elizjum) już można takim graczom wrzucać - po prostu jak gracz jest kierujemy scenariusz na jego możliwości dając mu się wykazać (np. przyjeżdża ważny ktoś i będzie nocował w elizjum). To samo tyczy się budowli charakterystycznych należących do okazjonalnych graczy - przyjęcie w restauracji należącej do femme fatale, kiedy akuratnie jest ona na sesji - dlaczego nie?


Cytat:
Czym to się różni? Kosmetyką. Swobodą w kreowaniu świata. Ot, pierdółka. Nie wsadzisz starożytnych ruin do Los Angeles bez naciągania logiki. A znów w środowisku miejskim ten klasyczny WoDowski klimat wychodzi sam.
E? naprawdę? A Skarb Narodów widziałeś? Wsadzić starożytne ruiny można gdziekolwiek. Podobnie jak łatwo można wsadzić dowolne struktury. Im większe miasto tym prościej. Na archipelagu TamTamDaleko starożytne ruiny może jeszcze by wepchnął, nawet “tajną, zapomnianą” bazę z czasów WWII się da… Metro niestety nie wejdzie.

Klimat zaś wychodzi z działań graczy. To trochę na inną dyskusję, ale WoD naprawdę nie musi wyglądać jak mieszanka Blade’a ze Zmierzchem czy Dzienników Wampirzych z Czystą Krwią… (albo jakoś tak)

Cytat:
Do tego z czego wynika stan równowagi dojdziemy później. Na chwilę obecną zastanawiam się nad tym które z rozwiązań jest dla graczy atrakcyjniejsze. Jasne strony konfliktu i parcie do zwycięstwa czy lawirowanie między niejawnymi stanowiskami. Albo któreś z 50 innych.
Przeczysz sam sobie. Skoro gracze mają wybrać rozwiązanie poprzez swoje działania to nie możesz go teraz wybrać. To gracze wybiorą bowiem atrakcyjniejsze dla siebie. Problem leży w tym, ze na podstawie czegoś gracze muszą wybrać. Postacie muszą wiedzieć na czym stoją: czy to camarilla czy sabat; kto jest księciem, od kiedy, kto jest za nim, kto przeciwko, czy są wrogowie? czy są inni nadnaturalni? jak się zachowują? etc. Inaczej nie mają na podstawie czego decydować, czy im to pasuje, czy nie, czy się gdzieś ustawiają czy zmieniają… na co mogą sobie pozwolić zanim dostaną w mordę?

Również jeżeli jest jakaś równowaga to już teraz musisz wiedzieć z czego ona wynika. Aby podawać (albo nie podawać) graczom jakieś informacje. Nie wiesz co zrobią gracze. Jeżeli postanowią się udać do lokalnego wszystkowiedzącego i zapytają “ale dlaczego jest spokój” to możesz “położyć NPCa” mówiąc “nie wiem” (choć jestem tutaj 500 lat), albo zarzucić jakimś “podobno jest jakiś układ pomiędzy księciem a kimś… ale to kosztowna wiedza”. Podobnie musisz pamiętać co robiły postacie - jeżeli gracz zdeklaruje przeglądanie starych zapisków o okolicy i nic nie znajdzie to nie możesz pięć sesji później powiedzieć o bitwie pod Tyczynką, która skończyła się remisem i po niej lokalny władyka zawarł pokój z innym władyką, i to jest podstawa obecnej równowagi)... Prościej mieć nawet zarys teraz niż potem kombinować jak koń pod górę starając się dopasować historię do już podanych informacji.



W przypadku inspiracji - ja przynajmniej - określam zawsze klimat świata kilkoma zdaniami i się go trzymam. To zabezpiecza mnie przed “nagłymi zmianami klimatu niczym nieuzasadnionymi”.
 
Aschaar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem