Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-01-2014, 22:33   #4
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Gdyby to był zwiastun powieści to dzieło trafiłoby na mój prywatny Indeks Ksiąg Zakazanych. :/

Styl jest dla mnie zbyt groteskowy, zbyt krotochwilny - po prostu niestrawny na dłuższą metę. Nie lubię i tyle.

Na początku mamy scenę z nie do końca zdefiniowanym osobnikiem. Z jednej strony przedstawiony jest jako przedstawiciel inteligentnego i sprawnego gatunku (wytrawione zdobienia w żelazie? znajomość kwasów i ich produkcji? wow!) a jednocześnie posiadającego własny mistycyzm (a więc rozwiniętego) gatunku. Z pobieżnego opisu możemy najwyżej wywnioskować, że gadopodobnego. Nie wiemy nic o tym dlaczego zginął i dlaczego został zhańbiony i on i jego wierzenia? Dlaczego tak bardzo jest nienawidzony? No cóż może to zabieg celowy.

Po drodze obserwujemy zupełnie nielogiczne zachowanie Słoika (to nie jest super-ksywka i z czego się wzięła? czy w świecie już były słoiki???) - czego on się drze? Po co czekali tutaj w zasadzce? Czy obawiali się zagrożenia i woleli skrytobójczą akcję - w takim wypadku krzyk mógł ich zdradzić (wytrawni żołdacy, ech...). Jeżeli nie było zagrożenia - to nie rozumiem po co siedzieli w zasadzce tyle (tydzień?!?) czasu - nie prościej było tropić przeciwnika? W każdym razie - niech im będzie. Tak i tak - wsadzam ich w bohaterów negatywnych.

Po chwili dochodzimy do bardzo (czyt: nadmiernie) szczegółowego opisu gejdowódcy. Nie wiemy jak wygląda Słoik (poza tym, ze jest gruby), nie wiemy gdzie dzieje się akcja (poza tym, ze "na pustyni"), ale wiemy, że facecik farbuje włoski i ma kremowo-żółty mundur...
Tych podstawowych informacji o bohaterach brakuje, zwłaszcza, ze Autorka raczy bawić się w "zmiany w kanonie" - nie kojarzę żadnego utworu w którym elfy mają szpiczaste zęby...

Dalej akcja biegnie już niewiadomo jak i po co. Pojawiają się coraz nowe i niewytłumaczone nazwy i postacie... Kalejdoskop. Jakiś awans, jakaś rodzina, jakiś Korpus... Czeski film jednym słowem. :/

Wszystko byłoby do zniesienia (jakoś) gdyby nie słownictwo. I nie mam ty na myśli kurew jako znaków przestankowych - może wykształcony mag cierpi na zespół tego czy owego...
Mam na myśli wyskakującego zza rogu "komandosa" i "snajpera". Obaj panowie doskonale rozłożyli i tak wątły klimat "fantasy". Nawet "'kamuflaż" wydaje mi się nie na miejscu. Znacznie lepiej prezentowałoby się "maskowanie" na "wojowniku", "żołdaku", czy "strzelcu"...
 
Aschaar jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem