Pomimo oklepanego do bólu pomysłu - każdy medal ma awers i rewers i muszą współistnieć ponieważ wzajemnie się definiują - czyta się przyjemnie. Nawet pomimo tego, że pointa zostaje zdradzona w 30 linijce...
Później się trochę ratuje (nawet całkiem dobrze się ratuje łamiąc znaczną część czytających słowem (...)
).
Gładko dochodzimy do końca z ciekawym zawieszeniem "po" ostatnim zdaniu pozwalającym czytającemu na spekulację... co będzie za trzy dni.
Ogólnego szału więc nie ma, ale sprawdzony i dobrze obrobiony pomysł "daje radę". Takie "Bardzo dobrze, siadaj, dostateczny..."