-Hm... Się znaczy co do tego przekazania treści paktu to nie wiem, nie spotkałem się z tym a jak tak to widać wyleciało mi z głowy. Ale...
-Ale nawet dość przeciętny sztabowiec wyższego szczebla dowolnego kraju mając na uwagę potencjał II RP i III Rzeszy musiał dojść do wniosku, że w razie konfliktu zbrojnego pod koniec lat trzydziestych między tymi dwoma krajami Polska stoi na przegranej pozycji. Taki wynik był po prostu pewny. Pytaniem było ile ona da radę wytrzymać a nie czy wytrzyma.
-Zagwostką było sławne w owym czasie co zrobi Beck bo nikt na Zachodzie nie mógł go rozgryźć i prawie do ostatniego momentu uważano, że Polska stanie się kolejnym satelitą Rzeszy. Dość długo nawet sam Hitler tak myślał.
-Gdy się jednak okazało, że II RP staje po stronie Aliantów układ sił się zmienił. Na niekorzyść Niemiec. Odtąd wszyscy i Polacy, i Niemcy, i Alianci rozważali potencjał obu stron globalnie. A globalnie Niemcy mając od zachodu armię francuską, angielską blokadę morską i Polskę od wschodu stały w dość ciężkiej pozycji. Atak na pojedynczą Polskę i rozłożenie jej na łopatki był jedynym rozsądnym wyjściem zwłaszcza, że czas uciekał i opór na Zachodzie wokół polityki Hitlera tężał.
-Co do podpisania układu polsko - angielskiego... Cóż... Każdy myśli głównie o sobie. Anglicy chcieli sobie zapewnić przychylność Polaków i pewność że nie wpadną jednak w objęcia Hitlera (jak się stało po kampanii wrześniowej z całymi Bałkanami).
-Do tego ten cały Blitzkrieg i pancerne rajdy i przełamywanie linii może i nie były dla żadnej ze stron tajemnicą ale w praktyce trzon generalicji większości państw nadal myślał kategoriamii Wielkiej Wojny. Więc spodziewali się kompletnie innej strategii walk i znacznie dłuższego jej przebiegu. A więc i czasu na własną reakcję.
-Alianci mieli wedle umowy 2 tyg na mobilizację i ruszenie z ofensywą na Zachodnim Froncie. Od 3.IX to daje nam datę 17.IX. Dlatego Stalin zaplanował uderzenie na ten dzień. Z dwoma armiami to już nikomu nie chciało się angażować w ten ryzykowny i daleki konflikt. A swoją drogą wedle układu R-M Stalin i Hitler mieli napaść na II RP razem. A jak się spyta kogokolwiek kto zaatakował/zaczał II WŚ to wszyscy mówią, że Hitler podczas gdy o Stalinie nikt nie mówi. Mimo, że to Stalin a nie Hitler był przy podpisywaniu układu. Nawet na fotkach go widać.
-Myślę, że gdyby kampania wrześniowa toczyła się torem tych z I WŚ, czyli dużo wolniej Alianci mieliby czas na mobilizację i atak i może II WŚ skończyłaby się już w '39, może '40 roku. Wówczas Niemcy nie zajęliby tak szybko wielkich połaci kraju a więc i strategicznie sytuacja nie wyglądałaby tak źle i byłoby więcej szans na zachodnią pomoc. W końcu nawet we wrześniu 39 WP najczęściej nie wycofywało się bo zostało rozbite tylko z obawy przed okrążeniem. Niemcom dość rzadko udawało się rozbić WP poza wybranymi miejscami pancernych kumulacji sił gdzie stosunek stali i ołowiu był taki, że po prostu musiało im się udać. W innych wypadkach raczej zajmowali pozycje opuszczone przez Polaków. Ale na mapach tego nie widać, widać tylko jak kolejne tereny padają łupem Niemców. I to właśnie widzieli wszyscy ówcześni wojskowi którzy wówczas patrzyli na mapy. |