Z jakiej mechaniki te PPki? Z Neuroshimy? Dawno nie miałem w ręku podręcznika.
Czuję klimat tego EpiPena bo mam cukrzycę hehe.
Natomiast najwięcej doświadczenia mam z Deadlands, a tamtejsze "Sztony Losu" brzmią bardzo podobnie do tych PPków, i rzecz była opisana już na poziomie podręcznika tak, jak w poście Autumn: użyciu Sztonu wymaga jednocześnie chwytu narracyjnego ze strony gracza. Oczywiście należy uwzględnić że w Martwych Ziemiach sztony są w trzech rodzajach różniących się mocą, nie powodują "wskrzeszeń" ale przerzut na kości, a na dodatek są jednocześnie jedynym odpowiednikiem PDków w systemie; w ten sposób gracz dobrze pomyśli zanim je wyda.
Ogólnie te EpiPeny czy Monety Losu to też trochę dziwne mi się wydają z fabularnego punktu widzenia - bo z opisu wygląda, że są powszechne jak chleb, przynajmniej wśród graczy. Dlaczego? Za każdym razem prowadzić drużynę, która jakoś weszła w posiadanie takiego cacka? A jeżeli rzeczywiście to nie jest cacko, tylko wyposażenie przeciętnego Jana, no to co, bandziory z którymi się klepiemy też wstają po "śmierci"? Materialny przedmiot musi mieć jakieś uzasadnienie, miejsce w świecie, natomiast punkt to punkt - abstrakcja. |