Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2014, 18:11   #5
CaveSoundMajster
 
CaveSoundMajster's Avatar
 
Reputacja: 1 CaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłość
Z jakiej mechaniki te PPki? Z Neuroshimy? Dawno nie miałem w ręku podręcznika.

Czuję klimat tego EpiPena bo mam cukrzycę hehe.

Natomiast najwięcej doświadczenia mam z Deadlands, a tamtejsze "Sztony Losu" brzmią bardzo podobnie do tych PPków, i rzecz była opisana już na poziomie podręcznika tak, jak w poście Autumn: użyciu Sztonu wymaga jednocześnie chwytu narracyjnego ze strony gracza. Oczywiście należy uwzględnić że w Martwych Ziemiach sztony są w trzech rodzajach różniących się mocą, nie powodują "wskrzeszeń" ale przerzut na kości, a na dodatek są jednocześnie jedynym odpowiednikiem PDków w systemie; w ten sposób gracz dobrze pomyśli zanim je wyda.

Ogólnie te EpiPeny czy Monety Losu to też trochę dziwne mi się wydają z fabularnego punktu widzenia - bo z opisu wygląda, że są powszechne jak chleb, przynajmniej wśród graczy. Dlaczego? Za każdym razem prowadzić drużynę, która jakoś weszła w posiadanie takiego cacka? A jeżeli rzeczywiście to nie jest cacko, tylko wyposażenie przeciętnego Jana, no to co, bandziory z którymi się klepiemy też wstają po "śmierci"? Materialny przedmiot musi mieć jakieś uzasadnienie, miejsce w świecie, natomiast punkt to punkt - abstrakcja.
 
CaveSoundMajster jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem