Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2014, 12:39   #6
Bakcyl
Banned
 
Reputacja: 0 Bakcyl nie jest zbyt sławny w tych okolicachBakcyl nie jest zbyt sławny w tych okolicach
Cytat:
Nie wydaje mi się, że muszą znać utwór.
Tylko, jeżeli sesja/system/stylistyka jest dla gracza niespodzianką. Nie wie, o czym będzie gra, co to są te Deadlandsy i takie tam. Wtedy można symbolicznie pomóc mu się wczuć. Krótki dźwięk dzikiego zachodu nie zaszkodzi. I to wystarczy w zupełności. Tak, żeby go troszkę wbić w system. Aczkolwiek nie ma co przesadzać, bo używając do tego zbyt wydumanych pojęć i symboli, można gracza równie dobrze zdezorientować i zniechęcić, nastrajając negatywnie do odbioru treści.

Jeśli jednak gracz jest zorientowany, bo ma podręcznik, MG mu wyjaśnił. Ogólnie decyduje się na Deadlands świadomie, wiedząc czym to pachnie, to nie ma sensu mu tego tłumaczyć.

Cytat:
Natomiast wiem, że muzyka na sesji to częste narzędzie: z artykułów (czytałem parę poświęconych w 100% muzyce), z wypowiedzi ludzi, z zachęty twórców gier w podręcznikach, z obecności tej opcji na Roll20, no i z sesji, na których byłem. Jestem sobie w stanie wyobrazić sytuację, że ktoś negatywnie ocenia MG, bo muzyki nie przygotował (lub jest jej za mało)! Ma prawo, jego gust.
Dokładnie tak. Dlatego ludzie dobierają się w pary na zasadzie podobnych oczekiwań. I to od tych oczekiwań i wymagań zależą nasze reakcje na zaistniałe sytuacje.

Cytat:
Moim zdaniem nie istnieje sesja neutralna, która każdemu bez wyjątku się spodoba. Nawet gdy przychodzimy na ulubiony setting.
Dlatego do sesji dobiera się graczy. Przedstawiając ogólne zasady czy pobieżnie świat, wymagania, cele etc.
I na sesji każdy powinien mieć swoje pięć minut. Nawet, jeśli sama przygoda niespecjalnie przypadnie komuś do gustu, bądź nie wywoła ekscytacji, to przynajmniej gracz dostanie to, czego od gry oczekuje. Bo każdy przyszedł na sesję, by się dobrze bawić, a nie tylko patrzeć, jak inni dobrze się bawią.

Cytat:
Swoją drogą, przeglądałem internety, i trafiłem na świeżutką próbę wprowadzenia zina do erpegowego świata, i jest w najnowszym (jedynym) numerze artykuł o nie-używaniu muzyki w rpg: Spotkania Losowe | Nieregularnik o grach fabularnych
Więc wszystko rozbija się o gust. Dlatego nie jestem zwolennikiem przesadnego kształcenia się MG/Gracza na podstawie subiektywizmów innych MG/Graczy. Każdy MG czy Gracz wyrabia sobie własną normę doświadczeń. Ogólne wskazówki i metody zachowawcze są na miejscu, ale jedyny słuszny sposób prowadzenia/grania w RPG nie istnieje. Dlatego rozmienianie go na drobne (grupy, podgrupy, style etc) nie ma sensu. Kluczem do sukcesu będzie tutaj elastyczność i wszechstronność, bez zbędnego szufladkowania.
 
Bakcyl jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem