Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2014, 20:14   #7
CaveSoundMajster
 
CaveSoundMajster's Avatar
 
Reputacja: 1 CaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłość
Cytat:
Napisał Bakcyl Zobacz post
Tylko, jeżeli sesja/system/stylistyka jest dla gracza niespodzianką. Nie wie, o czym będzie gra, co to są te Deadlandsy i takie tam. Wtedy można symbolicznie pomóc mu się wczuć.
No właśnie nie, to znaczy można tak, ale nie o to mi chodzi. Nie o to, by pomóc się komuś wczuć, ale o wzmocnienie. Sam powiedziałeś, muzyka to katalizator emocji. To właśnie dlatego istnieje coś takiego, jak muzyka filmowa, czy soundtracki w grach. Przecież obraz mówi prawie wszystko. A mimo to jest muzyka, ładuje się w nią pieniądze i środki. Wielu ludzi tak ma, że uruchamia powiedzmy WoWa, wie że chce grać, czuje klimat, ale w momencie gdy usłyszy główny motyw w menu to zagrzewa to do boju kilka razy bardziej. Soundtracki lubi się nie (tylko) dla nich samych, jako muzykę po prostu, ale właśnie jako tło, w połączeniu z całą resztą. Jest fajnie, gdy jest sama narracja, ale jest jeszcze fajniej, gdy Morricone mi akompaniuje, wtedy dopiero czuję się jak sam Clint Eastwood.

Oczywiście, jak już żeśmy ustalili, nie każdy tak ma - pokaźna grupa graczy gra w WoWa na mucie, albo włącza sobie własną playlistę, czasem nawet nie usłyszawszy ani nuty z oryginalnej ścieżki dźwiękowej.

Osobiście to powiem tak: muzyka działa na mnie o wiele lepiej niż obrazki. Może dlatego, że jestem słuchowcem. Natomiast, ze względów praktycznych, uważam że należy sobie robienie dokładnych soundtracków mimo wszystko podarować. Szkoda zachodu. Chyba że na jakąś super-sesję komercyjną za którą mi ktoś zapłaci. No bo i bez muzyki (albo z ograniczoną) jest fajnie! I nie trzeba się martwić, że ten aspekt się komuś, kto go nie lubi, nie spodoba. Ogólnie odsyłam do powyższego artykułu, bo się z nim w pewnym stopniu zgadzam.

Co kraj to obyczaj. Ważne, żeby nie uważać żadnego za gorszy lub lepszy od innych.

Ale fascynujące jest, dla mnie, poznawanie tych różnych obyczajów i poglądów na sprawę, po to założyłem ten temat, dlatego proszę o pozostałych forumowiczów o wypowiadanie się nie stać, śpiewać!
 

Ostatnio edytowane przez CaveSoundMajster : 07-02-2014 o 20:21.
CaveSoundMajster jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem