Oleg poczuł ulgę gdy znaleźli się na świeżym powietrzu. Była ładna noc, choć nadal za jasno jak dla niego. Jednak spotkanie z braćmi wprawiło go w dobry humor. Chętnie usiadł na tylnym siedzeniu ale już mniej chętnie powitał blondpasażerkę choć nie odważył się przyznać do tego głośno. Wolał by jechali tylko we trzech, czułby sie swobodniej. - Ej, Cyryl... Dziabniesz? Wiesz... Za spotkanie... - spytał i wyjął małą małpkę wódki z dawałoby się nieskończonych powierzchni swojego dziwnego płaszcza. Akurat rzadko mu się zdarzało z kimś dziabnąć, wypić czy napić ale bracia Wołkow to co innego. Potem wyciągnął też butelkę do kierowcy i współpasażerki. Jej nie znał ale łyk wódzi świetnie nadawał się do zapoznania. Na koniec gdy butelka wróciła do niego sam pociągnął solidny łyk. Zgodnie z planem, zgodnie z planem
Trzeba srać po kilogramie
Żreć tu dają dwieście gram
Jak tu wysrać kilogram?
Oleg zgodnie ze swoją typową rosyjską, radziecką i słowiańską duszą gdy sobie popił robił się dość żewny i łatwo się wzruszał. Jednak z obu braćmi pod bokiem czuł się na tyle bezpiecznie, że z cichacza robił się śpiewny już po jednym łyku. Zamilkł nagle jak ucięty nożem gdy nagle wzrok mu padł na blondgłówkę na przednim siedzeniu ~ A jak na mnie doniesie? ~ przemkła mu straszliwa myśl przez skrytą pod kapturem głowę. Chwila moment i znów go zamknął TAM. Na samo wspomnienie od razu się przygarbił i spojrzał w kierunku siedzącego obok Cyryla.
Na całe szczęscie coś się zaczęło dziać więc żywił cichutką nadzieję, że Nadia tego nie usłyszała, w końcu cicho sobie nucił tylko albo nie zwróciła uwagi. Na nieszczęscie dla niego, Dymitr wydał polecenie i blondyna wylądowała obok Kapturnika a niestety Cyryl się przesiadł do przodu. Na numery jakie bracia potem robili w pełnym pędzie nie chciał nawet patrzeć więc odwrócił wzrok w kierunku drugiego auta i motorów. - Ej, chłopaki... To te naziole od Mastionowicza... Pewnie wilkołaki albo wampiry... Albo oba... - o broni nie uznał za stosowne odpowiedzieć. Przecież bracia go znali to wiedzieli, że nie ma, więc pewnie Nadię pytali. |