Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-02-2014, 10:15   #26
Porando
 
Porando's Avatar
 
Reputacja: 1 Porando ma wspaniałą reputacjęPorando ma wspaniałą reputacjęPorando ma wspaniałą reputacjęPorando ma wspaniałą reputacjęPorando ma wspaniałą reputacjęPorando ma wspaniałą reputacjęPorando ma wspaniałą reputacjęPorando ma wspaniałą reputacjęPorando ma wspaniałą reputacjęPorando ma wspaniałą reputacjęPorando ma wspaniałą reputację
Charles wszedł do karczmy i zanim jego uczeń Bruno zdążył zamknąć drzwi rozległo się bicie dzwonów. Profesor szybko rozejrzał się po pomieszczeniu, spostrzegł znajomych Kainitów i podszedł do Wszegniewa.
-Gdzie reszta? - rzekł cicho po anglo-sasku
Tymczasem Brunon podszedł do karczemnej dziewki, uśmiechnął się szeroko i zagaił: - Garniec mjodu i dwa kufle proszę. O co chodzi z tymi dzwonami? Odpust jest? - Dziewka uśmiechnęła się i powiedziała że dzwony zwiastują niebezpieczeństwo. Trzeba się kryć.

Profesor podszedł do lady:
- Ah przyjacielu, udało ci się nająć pokój. Który? Pierwszy od schodów od strony podwórza na ostatnim piętrze? Pozwól zatem że najmę ten obok i udam się na spoczynek, dzisiejszy dzień był ciężki. Karczmarzu, poproszę czegoś mocnego, na spokojny sen - rzekł Charles do Giacomo z mocnym niemieckim akcentem, poczekał na zamówienie, po czym ruszył po schodach. Gdy dotarł na ostatnie piętro zastanowił się chwilę nad rozkładem pomieszczeń w budynku i wybrał pokój który ma okna na ulicę i być może wejście na dach. Nie patrzcie na mnie przez chwilę - wyszeptał do towarzyszy. Zapukał i spojrzał w dziurkę od klucza. Gdy zobaczył że osoba w środku robi to samo, powiedział:
- Przepraszam, pomylił pan pokoje. Karczmarz przydzielił ten pokój dla mnie. Panu należy się ten naprzeciwko - mówił spokojnie
-Naprawdę? Przepraszam musiałem się pomylić. Jestem dzisiaj naprawdę zmęczony... Zaspany mężczyzna otworzył drzwi, Charles pomógł mu spakować swoje rzeczy i poprowadził go do pokoju który sam wynajął. - Proszę, łyknij sobie gorzałki. Zaśniesz szybciutko. Nie martw się, wszystko będzie dobrze - Charles mówił jak rodzic do małego dziecka, powtarzając spokojnie sugestie. Gdy wypił gorzałkę położył się na łóżku i zasnął. Wortham zamknął drzwi i gestem pokazał towarzyszom pokój który zajmował wcześniej mężczyzna. Gdy weszli zamknął drzwi i zasunął zasuwę. Uchylił lekko okiennice by zobaczyć co się dzieje na ulicy i zaplanować drogę ucieczki. Następnie podszedł do drzwi i przystawił głowę do dziurki od klucza, podglądając co dzieje się na korytarzu.
- A teraz panowie, proponuję chwilę poczekać i zobaczyć kto przyjdzie do “naszego” pokoju. Jakby co to uciekniemy przez okno lub na dach.


Tymczasem na dole Brunon opróżniał garniec miodu, gapiąc się na karczemną dziewkę - Pamiętaj, tylko obserwuj. Zapamiętaj twarze. Nie mieszaj się i uciekaj jak zrobi się gorąco - przypomniał sobie słowa mistrza.
 
Porando jest offline