Marek zapalił skręta aby się wyluzować. Wyluzowywanie nie trwało jednak długo. Ulicą w jego stronę szła młoda policjantka. Gdy tylko ją zobaczył, czym prędzej zgasił papierosa, ale ta najwyraźniej coś zauważyła, bo podeszła do niego.
- A co my tu mamy? - zapytała uśmiechając się jadowicie.
Marek natychmiast wyczuł, że jest z nią coś nie tak. Ona także się zaniepokoiła i zmarszczyła brwi, ale zaraz rozległo się wycie wilka. Zaklęła pod nosem, bo musiała odebrać komórkę. Zaklęła drugi raz, rzuciła spojrzenie mówiące, jeszcze się spotkamy i odeszła.
- Oho, ten to miał pecha. Pierwszy patrol od roku i gówniarz się nadział. Hehe -pijaczki się podśmiewały, ale ledwo ich słuchał. Zrozumiał przekaz "Ja, Wolny od Gniewu, Filodoks z Dzieci Gai oznajmiam swoje przybycie na te tereny i proszę miejscową watahę o zgodę
Tymczasem Zbigniew musiał się chwilę nabiegać, zanim, mijając cmentarz dotarł do lasu położonego za przejazdem kolejowym. Gdy wrócił koło biedronki, usłyszał.
- Cholera, znowu Cyganie wzięli jakieś bydlę!
- To nie cygański, patrz jaki zadbany - mówili ludzie którzy go mijali. Jakiś menelpodszedł do niego i zaczął mówić cicho starając się ubrać obrożę.
- Chodź rękawiczko, chodź - mówił pieszczotliwie
W tym czasie Tomasz odebrał telefon.
- On tu był! - usłyszał głos pani Doroty, jego sekretarki od wszystkiego w firmie.
- Mikry tu przyszedł i groził mi nożem! Musiałam mu oddać pieniądze - Mikry był stróżem nocnym, dwódziestokilkuletinim facetem, ojcem czworga dzieci. Było mu go żal, ale gdy zaczął przychodzić podpity, musiał go zwolnić
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |