Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-02-2014, 21:30   #7
piotrek.ghost
 
piotrek.ghost's Avatar
 
Reputacja: 1 piotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie coś
Deszcz lał się z nieba jakgdyby wode z cebra ktoś wylewał, nieprzyjemnie wlewał się za kołnierz i przyklejał odzienie do skóry. Droga była tak rozmokła że buty i i koła wózeczka grzęzły jak w błocie jak w gnoju, przynajmniej mieli nadzieje, że było to tylko błoto bez dodatku szczyn i gnoju, jednak zważając na bliskość karczmy mogły to być płonne nadzieje. Z każdym krokiem ich nogi ślizgały się, grożąc upadkiem w kleistą breje pokrywającą drogę, która powoli przypominała bardziej strumień niż drogę. W końcu dotarli do bram zajazdu, niestety żaden chłopak stajenny nie był na tyle uczynny żeby w taką pogodę wyjść im na spotkanie, musieli więc sami odprowadzić konie do stajni a wózeczek Anzelma do wozowni. Deszcz lał się z nieba.

Kiedy otworzyli drzwi do karczmy niemalże wpadli na pijanego mężczyznę wytaczającego się z karczmy.
-Kuhwa!-wybełkotał wytaczając się-Ide do...hic!...roboty bo jeszcze ktoś pszzypłynie i sałe...hic!... sałe myto jak pssssu w dupsko bydzie.-wołał do szynkarza i wyszedł w deszcz. Zdołali tylko usłyszeć jak wyklina wszystkich bogów starego świata za złą pogodę, jednak jego słowa zostały zagłuszone przez rozległy grzmot, który przetoczył się po niebie.


Kiedy drzwi karczmy zamknęły się, przyjemne ciepło zaczęło przebijać się przez przyklejone do ciała ubrania, zapach ciepłego domowego jadła wymieszany z zapachem palącego się drewna przyjemnie wypełniał wnętrze budynku. Za szynkwasem dojrzeli opasłego mężczyznę wycierającego brudny kufel jeszcze brudniejszą szmatą, za jego plecami dało się ujrzeć przejście do kuchni w, której jakaś kobieta mieszała coś w wielkim kotle stojącym na palenisku. Od czasu do czasu kobietę zasłaniała młoda pulchna dziewczyna, o której z podobieństwa można było wywnioskować, że jest córką grubasa za barem. Kilka stołów było zajętych jednak karczma wyglądała na dosyć pustawą. Nie było problemu ze znalezieniem pustego stołu.
 
piotrek.ghost jest offline