Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-02-2014, 12:33   #10
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
O drogę z przystani do karczmy nikt nie dbał.
Błoto było po kolana. Nie Maxa co prawda, co ten spoglądał na świat z wysokości siodła, ale Achatowi nijak nie odpowiadało grzęźnięcie w błocku i nie omieszkał rzucić swemu właścicielowi pełnego pretensji spojrzenia. Całkiem jakby nie potrafił zrozumieć tego, że niektórzy mają lepiej niż inni.

Być może zaufanie tutejszych do panującej w okolicy ciszy i spokoju było uzasadnione, ale Max jakoś go nie podzielał. I w gruncie rzeczy podzialał opinię Helvgrima, z tym, że bardziej skłaniał się ku głupocie. I nie omieszkał się tym zdaniem podzielić.

- Głupcy i tyle - powiedział, wprowadzając Achata do stajni.

Staranne wytarcie wierzchowca, usunięcie wszystkich śladów błota, podsypanie obroku... Wszystkim tym powinien się zająć stajenny, ale tego akurat nie było. Albo wolał siedzieć w karczmie, albo wcale go nie było...
W każdym razie Max starannie zamknął prowadzącą do stajni bramę.
Wszystko to zajęło dość dużo czasu, tak ze zanim Max zdążył wejść do karczmy okazało się, ze krasnolud zdołał zająć najlepszy stół. Co prawda nie najbliżej kuchni, z której dobiegały w miarę ciekawe zapachy, ale za to blisko ognia.
Miejsca przy stole było dosyć dla wszystkich, więc Max nie musiał dosiadać się do tutejszych, do obcych. Wśród "swoich", nawet gdyby to była luźna znajomość, zawsze jest lepiej.

- Dla mnie to samo - powiedział, gdy de Mull złożył swoje zamówienie. - Ale piwa tylko kufel.

Czekając aż karczmarz wróci Max raz jeszcze rozejrzał się po głównej izbie, chcąc ocenić stan społeczny oraz nastawienie ogólne bywalców karczmy. Co innego biesiadować wśród spokojnych rolników, co innego w towarzystwie bandy pijanych drwali.

- Można się w stajni przespać - powiedział, gdy karczmarz stawiał tacę na stole - bo nikt tam zwierząt nie pilnuje. I powiedzcie jeszcze, co ciekawego dzieje się w okolicy? Jakieś wycia słyszeliśmy mil ze dwie stąd.
 
Kerm jest offline