Drzwi do karczmy odtworzyły się z hukiem, a w ich miejsce pojawiła się uzbrojona postać. Piwa karczmarzu! Ino prędko, bo pić mi się chce jak cholera. - Krzyknął przybysz. Lecz ów człowiek nie usłyszał go dokładnie gdyż w karczmie panował okropny hałas i ogólny harmider. No cóż, to już ta pora kiedy chłopy się napiją i burdy zaczynają. Wtem jakiś chuderlak pojawił się przed nim z kawałkiem krzesła w ręku i szyderczym uśmiechem na twarzy. Z miejsca dostał w pysk i legł jak długi. Po nim zaszło mu drogę jeszcze kilku śmiałków, każdy z hukiem wylądował na glebie. Koniec końców stanął przed karczmarzem zamówił piwo, spojrzeniem wymiótł najbliższy stolik i zasiadł przy nim powoli sącząc napój.
Ostatnio edytowane przez Dekline : 20-02-2014 o 21:37.
|