Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2014, 00:11   #1
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
[WFRP 2ed.] Volpe e leone



"Są dwa sposoby prowadzenia walki,
trzeba być przeto lisem, by wiedzieć, co sidła
i lwem, by postrach budzić u wilków."


Niccolo Machiavelli, "Il Principe"



Pewien filozof powiedział niegdyś, że powszechną wadą ludzi jest niepamięć o burzy, gdy morze spokojne. Słowa wielce prawdziwe, których nawet uczeni i krytycy nie podważali, bowiem jak tu kłócić się z faktami? Nawet historia potwierdzała owo stwierdzenie - burza w końcu nadeszła, i to Burza przez duże "B". Przetoczyła się przez Imperium, a wraz z nią Horda Chaosu i Czempion Niszczycielskich Potęg. Nikt nie był gotowy na taki zwrot zdarzeń - ani na północne prowincje w ogniu, ani na oblężenie Middenheimu. Z lasów i ciemnych miejskich zaułków wypełzli sojusznicy najeźdźców, długo planowane intrygi poszły w ruch. Zapanował chaos, dosłownie i w przenośni. Koniec końców Imperium odniosło zwycięstwo, ale miało ono gorzki smak.

W Tilei Burzę i tragedie z nią związane traktowano jako ciekawostki - ni mniej, ni więcej. Wieści z dalekiej północy nie robiły na Tileańczykach żadnego wrażenia, jeśli nie liczyć kondotierów. Kompanie najemnicze szybko zwietrzyły zysk i pomaszerowały na wojnę z pieśniami na ustach. Miasta natomiast i Książęta dalej borykali się ze swoimi własnymi problemami, poświęcając minimum uwagi wydarzeniom w Imperium. Tilea miała swoje zmartwienia - Skavenów, piratów, przepychanki z Estalijczykami, wewnętrzne konflikty frakcji wszelakich i międzymiastową rywalizację o wpływy. Nikt nie spodziewał się burzy.

Wszystko zaczęło się wiosną, roku 2523. Zaczęło się bardzo tradycyjnie, warto nadmienić - od spotkania w tawernie.

* * *


Portomaggiore było wystarczająco dużym miasteczkiem, by kartografowie oznaczali je na mapach. Port nad Morzem Tileańskim, około 20 lig na północ od największego miasta w tej części świata, nie był jednak bliżej znany w szerokim świecie. Miejscowi kojarzyli go jedynie z wątpliwej jakości wina, rybołówstwa i szkutnictwa. No i oczywiście z Pałacu Pokoju, a właściwie legendy go otaczającej - nieświadomi podróżnicy poznawali ją chcąc, nie chcąc. Opowieść urzekała swą prostotą; ot, kapłan Myrmidii kazał schwytanym jeńcom wojennym tańczyć do utraty tchu podczas nocnych baletów. Dziwki również występowały w tej historii, podzielając los przymusowych gości. Klecha oczywiście zmarł po jakimś czasie, a Pałac stał pusty przez ładnych parę lat, stając się obiektem coraz to nowszych miejskich legend. Obecny właściciel, Georgio Sideri, odrestaurował budynek, ale nie urządzał bankietów jak jego poprzednik. Wielu twierdziło, że powodem był brak świątynnego wychowania.

Ale nikt z obecnych w "Syrenim Śpiewie" nie myślał o legendzie. Nie, kolorowa grupa osobliwości wolała słuchać swego gospodarza, Michele Falco, dla którego to przybyli do Portomaggiore. Młoda latorośl wpływowej rodziny mogła liczyć na to, że awanturnicy i oportuniści będą walić drzwiami i oknami, kiedy tylko będą mu potrzebni. Z tym że goście panicza Falco nie byli pierwszymi lepszymi obdartusami z ulicy, o nie-nie. Z drugiej strony nie byli też prima sort, ale do zadania nadawali się idealnie. Dług zaciągnięty u familii Falco skutecznie motywował nie tylko do kultury wobec młodego Michele, ale i dokładnego wykonania zlecenia.

Miało być prosto - udać się na skraj lasu Sussurrio, odebrać przesyłkę i dostarczyć ją do Luccini. Wyszło, jak to bywa, inaczej.





Witam Państwa!

Tym skromnym wstępem chciałbym zaproponować zabawę w Młotka, usytuowaną w słonecznej Tilei. Sesja w założeniu ma być miszmaszem, w której będzie wszystkiego po trochu - to Chaos, intrygi, zagadki do rozwiązania, to znowu krew, pot i łzy. Akcja osadzona będzie w Luccini, najludniejszej metropolii tej części Starego Świata i jej okolicach. Typowa opowieść "od zera do bohatera", jeśli dopisze szczęście.

Preferowałbym postacie rodowitych Tileańczyków lub osobników mocno z Luccini związanych. Możliwości jest multum - akolici "klasycznych" bóstw, najemnicy miejscowi i powracający z wojny, pomniejsi arystokraci, et cetera, et cetera. Rasizm i ksenofobia nie są aż tak zakorzenione w Tilei, jak w Imperium, więc nieludzie również mają szansę na zaistnienie. Elf lub khazad na pewno urozmaiciłby rozgrywkę. Podobnie magowie mają większą wolność - brak Kolegiów w Tilei.

Oficjalnego sourcebooka nie ma, ale na szczęście jest fanowski podręcznik w formie pdf - Tilea: Spears of the Maiden - znajomość nie jest wymagana, ważne informacje będę podawać na bieżąco.

Mechanika będzie wykorzystywana. Wedle tematu - gramy w 2 edycję WFRP. Postacie na pierwszej profesji, darmowe rozwinięcie plus 500 PD do wydania wedle uznania. Żywotność zostaje przeze mnie podkręcona do 20.

Co do fabularnej części - nie jestem fanem kilkustronicowych historii i mi wystarczy parę zdań. Meandry charakteru postaci można kreować podczas sesji. Każdy bez wyjątku musi podać rodzaj długu, jaki postać ma wobec rodziny Falco; innymi słowy - powód dla którego znalazł się w Portomaggiore.

Miłym akcentem byłyby również ambicje postaci, jej cele i pragnienia. Pomoże to w kreowaniu dalszej fabuły i da mi możliwość zaoferowania Waszym postaciom odpowiednich możliwości.

Postacie mogą się znać, mogą być sobie kompletnie obce. Jest mi to obojętne i pozostawiam całkowicie w Waszej gestii.

Google.doc będzie ograniczany do absolutnego minimum.

Wstępny termin nadsyłania kart to 28.02, ale w razie potrzeby przedłużę o maks. tydzień. KP w dowolnym formacie (aczkolwiek preferuję pdf) w formie google.doc bądź na maila mrarois@yahoo.com - w ostateczności na PW.

Pytania wszelkiej maści w temacie.

Jeśli o czymś zapomniałem - krzyczcie.



Rodzina Falco

Rodzina Falco w ostatnich latach znacznie zyskała na znaczeniu w Luccini. Tradycyjnie członkowie familii robili kariery w kompaniach najemniczych i szkołach oficerskich. Obecny patriarcha rodu Giovanni kontynuował ową chlubną tradycję, operując głównie w Imperium. Mając jednak lata młodzieńcze za sobą, ustatkował się z Agnes Hoffmann, averlandzką szlachcianką. Dzięki kilku udanym inwestycjom i strategicznym "przyjaźniom" zdołał zdobyć wymarzone wpływy. Obecnie nazwisko Falco kojarzy się głównie z Morską Kompanią Przewozową, operującą głównie w basenie Morza Tileańskiego oraz, nieco rzadziej, z winnicami.

Giovanni i Agnes mają czwórkę dzieci. Najstarszy, Lorenzo, jako pierworodny jest oczywistym następcą i dziedzicem rodzinnej fortuny. Michele studiuje w Luccińskiej Gildii Filozofów i Inżynierów; podobnie jak starszy brat wspomaga rodzinny interes. Gianluca i Luciana są bliźniętami, co wśród luccińczyków jest traktowane jako błogosławieństwo. Są najmłodsi z gromadki, mając po czternaście lat. Giovanni pokłada wielkie nadzieje w swojej jedynej córce, planując wydać ją za Giordano Paolo, najmłodszą latorośl Księcia, tym samym zapewniając sobie jeszcze większe wpływy w mieście.



EDIT:

Tempo postów - tydzień = 1 kolejka, plus minus. Pięć dni dla Was, 2 dla mnie.



LINKI:

Sourcebook

Forumowy kurs tworzenia postaci (Jak zrobić postać do Warhammera (Druga edycja))
Mapa Tilei


Dziękuję za uwagę!



Pozdrawiam,
Aro.is
 
__________________
"Information age is the modern joke."

Ostatnio edytowane przez Aro : 22-02-2014 o 01:51.
Aro jest offline