Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-02-2007, 20:46   #4
Lorn
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Adriell cieszył się swoją nową powłoką jak nastolatek, który dostał właśnie Play Station 2. Od trzech dni i nocy nie odrywał się od swojego laptopa i nie wychodził z sieci pochłaniając tylko kolejne porcje kawy i batoników. W reszcie trafił na pewien problem i zamyślił się na chwilę. Tak go to znużyło, że tak jak siedział zsunął się z krzesła na podłogę i zasnął.
Sen o nieskończonych przestrzeniach Internetu więził go jeszcze przez kilka godzin, po czym uwolnił głodnego.
- Mmmm, czysta rozkosz – wepchnął do ust niedokończony batonik, który cały czas znajdował się w jego dłoni. – Ciekawe, kto to wymyślił? Na pewno ktoś z naszych.
Wstał z podłogi i ubił nogą sprężynujące papierki po pochłoniętych ostatnio batonach i innych słodyczach wystające z kosza.
- Leżcie grzecznie to wieczorem dostaniecie kogoś do towarzystwa… Leżeć było! – Rozzłościł się na żarty, nienażarty Adriell, ale miesięczna kolekcja papierków stawiała dzielnie opór jego naciskom. – No dobra, – dał w reszcie za wygraną - jak sobie chcecie, egzekucja dziś o dwudziestej, A ty Azor szykuj się idziemy na spacer. – powiedział w kierunku pracującego non stop laptopa. Zakładając nowe ubranie, zdalnie wypiął go z sieci i zamknął.
Na nogach miał szare glany i bojówki, na plecach kurtkę w kolorze khaki. Kiedyś był ciemnym blondynem, ale obecnie był łysy, z resztą z własnej i nieprzymuszonej woli. Miał niebieskie oczy i pogodny wyraz twarzy, który nie opuszczał go od kilku dni.

Chwycił urządzenie pod pachę i wyciągając klucze otworzył drzwi, a po chwili zamknął je z drugiej strony i spojrzał na zegarek.
- Trzy minuty, czterdzieści trzy, hmm chyba muszę opracować lepszy algorytm wyjścia z domu. Już po jedenastej cholera, trochę dziś pospałem. – przeciągnął się czując ból w kościach. Zbiegł szybko po paru schodkach i wszedł do garażu. Wsiadł do zaparkowanej tam furgonetki i wyjechał na ulicę otwierając pilotem bramę. Odczekał aż ta się zamknie i włączą się czujniki alarmu w domu, a następnie ruszył powoli przed siebie. Gdy dojechał do centrum miasta włączył wyszukiwacz sieci WiFi i rozpoczął polowanie.
- Ściągać gacie bydło rogate!, wujek przyjechał i zaraz zrobi wam lewatywkę. Który pierwszy do badania?
 
Lorn jest offline