Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2014, 11:27   #1
Wojan
 
Wojan's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodze
Noir Hero - Porwanie w Dark City

Porwanie w Dark City


Kolejny dzień nieustających opadów deszczu. Wilgoć unosząca się w powietrzu oraz rwące ściekowe potoki zaczynały być powoli nie do wytrzymania. Smród, zgnilizna i podtopienia. Tylko czekać jak w DarkCity wybuchnie jakaś zaraźliwa epidemia.
Na domiar złego aura, jakby rozzuchwaliła wszystkich miejscowych złoczyńców i to zarówno tych drobnych złodziejaszków, jak i tych mieniących się geniuszami zła.
Członkowie Ligi Sprawiedliwych przechodzili właśnie ciężki test wytrwałości i wierności ideałom.
Każdy kolejny dzień podkopywał ich wiarę w możliwości ich elitarnego bractwa. Każda godzina spędzona na pomocy podtopionym i wyłapywania rzezimieszków sprawiała, że opadali z sił i chęci do dalszej pracy.
Dlatego zebrania zwołane Law odczytali jako dobry omen i być może zmianę strategii działania.


Podziemna baza Ligi Sprawiedliwych
Sala odprawa w podziemnej bazie Ligi Sprawiedliwych wiała chłodem i wilgocią. Szalejący od kilku dni żywioł, nie oszczędził także tego miejsca.
Na dodatek pełna zazwyczaj gwaru i ludzi sala dzisiaj świeciła pustkami, a przecież kapitan Law zwołał na dzisiaj zebranie.
Czwórka bohaterów, która stawiła się na miejscu popatrzyła po sobie z niemym pytaniem wypisanym na twarzach.
Wyglądało na to, że Law ma dla nich jakieś specjalne zadanie.
- Witajcie - powiedział Law wchodząc do sali - Siadajcie. Jak się domyślacie nikt więcej nie przyjdzie. Zebrałem was tutaj, bo mam dla was wyjątkową i bardzo niewdzięczną misję.
Widzieliście już dzisiejsze gazety?
Na stole wylądowało najnowsze wydanie DarkCity Tribune. Na pierwszej stronie widniało zdjęcie zasmuconego Jeremy’ego Sterwitza Jr. oraz krzykliwy tytuł:

- Dzisiaj rano miałem spotkanie z burmistrzem - kontynuował Law - Powiedział mi, że wszystko wskazuje na to, że za porwaniem córki Sterwitza stoi Mortman.
Złowieszcze imię rozniosło się głośnym echem po pustej sali. Największy oponent Ligi, którego Law załatwił kilka miesięcy temu, miał jednak żyć. Faktycznie już kilka razy uciekał on z objęć śmierci, ale tym razem mimo, że nie znaleziono ciała jego śmierć była niemal pewna. Nawet on nie byłby w stanie przeżyć upadku z takiej wysokości.
- Burmistrz przekazał mi, że ta sprawa otrzymuje najwyższy priorytet. Nakazał, aby Liga zajęła się sprawą i jak najszybciej odnalazła córkę Sterwitza.
Law zrobił krótką przerwę i zaczął nerwowo chodzić po sali. W końcu oparł się o jedną ze ścian i mówił jakby do siebie.
- Mam złe przeczucia w związku z tą sprawą. Naprawdę złe. Nie wiem, czy to faktycznie Mortman, ale sprawa cuchnie na kilometr.
Kolejna pauza w czasie której słychać było krople deszczu rozbijające się o bruk oraz szum przelewającej się w rurach wody.
- Zajmijcie się tym, ale ostrożnie. Bardzo ostrożnie. Na początek macie spotkać się ze Sterwitzem w jego biurze. On ma wam udzielić wszystkich niezbędnych informacji. Macie jakieś pytania?

Siedziba Sterwitz Corporation
Potężny budynek siedziby firmy Sterwitza wznosił się nad miastem niczym jakiś strażnik z piekła rodem. Jego masywna sylwetka rzucała cień na kilkanaście przecznic wokół, a szczyt sięgał niemal nieba. Był to symbol potęgi i megalomanii rodu, który od wielu lat dominował w mieście i rozdawał karty w wielu dziedzinach życia.
Czarny Chevrolet Fleetmaster, zatrzymał się przed głównym wejście do budynku. Nie był to zwykły, seryjny model, ale poddany wielu przeróbką specjalny samochód Ligi. Zmian dokonał doktora Zacka, członek grupy. Lekko zwariowany naukowiec, który wspierał bohaterów swoim talentem naukowym i pomysłowością. Miało on wiele usprawnień, które pomagały w codziennej pracy bohaterom DarkCity.

Wyznaczona przez Lawa, czwórka bohaterów weszła do budynku. Portier o żabich oczach i ogólnie niemiłej aparycji wskazał im windę, którą mieli udać się do gabinetu prezesa Sterwitza
Nowoczesna winda o modernistycznym wzornictwie, zawiozła ich na sam szczyt budynku.
Gdy winda się zatrzymała i otworzyły się drzwi, oczom bohaterów ukazał się rozległy gabinet z którego roztaczała się olśniewająca panorama na całe miasto.
Jeremy Sterwitz siedział zza biurkiem w masywnym, skórzany fotelu i popijał whiskey z lodem. Odwrócony był w kierunku okna i najwyraźniej zachwycał się widokiem ze swego bura.
- W końcu jesteście - przywitał bez ogródek bohaterów, nie racząc się nawet odwrócić - Law chyba musi mnie bardzo nie lubić, skoro kazał się wam spóźnić ponad półgodziny.
Mężczyzna odwrócił się, nonszalancko zarzucając nogę na nogę i lekko zamglonym wzrokiem spojrzał na stojących przy windzie bohaterów.
- No co tak stoicie? Wejdźcie, śmiało. Siadajcie - wskazał dłonią dziwne metalowe konstrukcje, które zapewne w mniemaniu projektanta miał być modernistycznymi krzesłami.
- Jak wyglądają postępy? Wiecie już coś? Burmistrz obiecał mi, że porwaniem mojej córki zajmą się najlepsi ludzie Lawa. Skoro tyle się spóźniliście wierzę, że mieliście ważny powód. A przecież nie ma teraz nic ważniejszego niż bezpieczeństwo mojego ukochanego, maleństwa. Prawda?
 
__________________
"Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans

Ostatnio edytowane przez Wojan : 01-03-2014 o 12:38.
Wojan jest offline