Widzę to konkretnie tak. Społeczeństwo prawie kompletnie odizolowane od tzw. powierzchni, zamknięte w sztywnym systemie społecznym. Królestwo ledwie cieniem dawnej świetności, a pod ziemią jest ciemno i zimno. Żadnego deugon crawlera, tylko odkrywanie strzępków wiedzy o Nieznanym i próba zachowania życia w korytarzach, w których podziemne strumienie wyrzeźbiły swe koryta już wieki temu. Krasnoludy to nie wesołki żłopiące piwo i śpiewające piosenki o złocie, tylko twarde typy, racjonalne i mrukliwe. Topór w garści i wzrok pode łba.
Więc chyba mniej więcej się zgadza