Myślałem bardziej nad bardziej klasycznym wariantem. Krasnoludy nie potrzebuję armageddonu na powierzchni, żeby się zaszyć w swoich podziemnych miastach i kopalniach. Wystarczy, że nie rozumieją świata, a świat nie rozumie ich. Natomiast okazuje się, że tu, gdzie do tej pory żyli może nędznie, ale byli u siebie, nagle zaczyna się robić obco... |