Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2014, 17:49   #9
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Rudowłosy mąż wejrzał zdziwionym wzrokiem na postawiony przed nim kufel piwa. Gest człeka ucieszył Tyra niezmiernie, nawet jeśli osobnik miał się mylić. Rudzielec przyciągnął kufel z nieskrytym zadowoleniem, wymalowanym na twarzy, złapał w garść ucho kufla i wypił kilka łyków, zupełnie jakby był nie wiadomo jak bardzo spragniony.
-W wielu potyczkach brałem udział w czasie trwania wojny z chaośnikami.- odrzekł wycierając usta przedramieniem.
-Chodzi ci przyjacielu o którąś, konkretną bitwę?- spytał posyłając w międzyczasie rudowłosej kobiecie ukradkowe spojrzenie.
Magnus usiadł na przeciwko norsmena.
- Rozchodzi mi się o bitwę pod Middenheim. Nie wiedziałem was tam czasem? - zapytał spoglądając na obiekt zainteresowania wojownika. - Nie brzydka, co? - uśmiechnął się lekko patrząc na rudowłosą kobietę.

-Pod Middenheim? Ano brałem udział w tej potyczce. Zacna to była bitwa, jedna z piękniejszych w jakich brałżem udział. Prawie życie ze mnie uleciało tamtego dnia. Pracowałem jako najemnik pod gildią Heinricha Donensmarcka. Pies do tej pory całego złota mi nie spłacił...- wielkolud splunął w bok z pogardą -Ruda, dobra i zdrowa.- rzekł po chwili namysłu i obserwacji dziewoi.
-Jam jest Tyr - Pogromca umrzyków, lub Strażnik kurhanu, jak wolisz. Może być i po prostu Tyr. Przypomnij mi twoje imię, bo pamięci do twarzy nie mam i twego imienia spamiętać nie byłżem w stanie.- dodał.
- Magnus Raufer - odpowiedział wystawiając otwartą dłoń do norsmena. - Ja pod Middenheim domu swego broniłem. Byłem wtedy w ochotniczym oddziale. Tyle plugastwa na raz nigdy żem nie widział. - wbił swój wzrok w stół i gapił się tak w bezruchu przez chwilę. Potrząsną głową i kontynuował - Pogromca umrzyków mówicie. A co cośta takiego zrobili, że tak się zwiecie?-

Wielkolud wzruszył ramionami nie odrywając wzroku od oczu rozmówcy.
-Udowodniłżem, żech jest tak dobry wojak, za jakiego się miałem.- odrzekł z uśmiechem na ustach -Mąż, który przewodził moją rodzimą wioską stwierdził, że zuchwalec ze mnie, to też dał mi okazję do udowodnienia moich racji. Chłop nakazał wybrać mi się do kurhanu, gdzie spoczywało kilku przodków z naszej osady. Doszły go słuchy o grasujących w okolicy rabusiach grobów. Na miejscu spotkałżem trzy truposze, które pożywiały sie ciałami zmarłych.- mówił głośno i dumnie -Trzy łby ożywienców przywlókłżem do chaty mego wodza, który to dał mi tytuł Strażnika kurhanu.- wzruszył ramionami raz jeszcze -I oto jestem.- dodał po chwili uśmiechając się szeroko -A Ciebie tu sprowadza?- spytał robiąc kilka łyków piwa z kufla.

- Obrońca zmarłych, chwalebne. - powiedział popijając piwo - A ja tu za przygodą i chlebem chyba jestem. Pewnikiem doszły ciebie słuchy, że okolica mało przyjazna, bo to jakiś zwierzoczłek czy inne plugastwo się kręci. A ja swój oręż za złoto wynajmuje, a że już z chaosem walczyłem, to myślę że może tu być dla mnie robota. - odpowiedział, zdjął kaptur odsłaniając swoje długie do ramion, rozczochrane brązowe włosy, zdjął płaszcz i powiesił go na krześle. - A was sprowadzają tu umrzyki?
-Umrzyki? Sram na nie he he...- zarechotał głupkowato -Łażę od wiochy do wiochy i szukam sposobu na zarobek. Przypierdolić potrafię, to też za najmitę szukam fuchy.- rzekł.
- No to wypijmy raz jeszcze za wspólny, dobry fach! - powiedział podnosząc kufel w górę.
Rudy Norsmen poparł rozmówcę i upił sporą część zawartości kufla.
-Jeśli nie masz nic do roboty dołącz do mnie. Wyglądasz na takiego, którego pilnować nie trza, bo rade se da.- zaproponował człekowi...

~***~

Tyr i Magnus rozprawiali. Norsmen nie szczędził języka by przybliżyć wyobraźni rozmówcy opisu swych rodzinnych stron. Wspominał o nocy, która trwała tygodniami, mówił o dziwacznych w tych stronach świętach na cześć oręża, lwów morskich, czy roztopów. Mówił o trofeach i o historii swego ojca, który wszak w wiosce z której Tyr pochodził, jego przodek był bohaterem wcale nie mniejszym niż on sam. Wielkolud opowiadał o swojej wędrówce z północy do Imperium, o pierwszym wrażeniu, oraz o kilku bitwach w których brał udział. Magnus bez większego trudu mógł stwierdzić, że rudzielec jest mocnym duchem, który nie daje sobie nadepnąć na odcisk. Tyr nie używał kwiecistej mowy, wręcz przeciwnie. W każdy sposób dawał do zrozumienia, że jest prostym człekiem, barbarzyńcą wręcz, lecz to nie sprawiało, że czułby się obco w Imperium.
Nowo przybyli goście nie zwracali na siebie uwagi Norsmena. Miał ich wszystkich gdzieś, wszak miał swoje sprawy i kufel piwska pod ręką. Nawet łowca czarownic nie wywarł na Obrońcy kurhanu jakiegoś wrażenia, które mogłoby nie wiadomo jak wstrząsnąć olbrzymem. Ot ważniak z religijnym symbolem obrzucający otaczających go ludzi pogardliwymi spojrzeniami. Nic nadzwyczajnego.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline