Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2014, 19:17   #6
MagMa
 
Reputacja: 1 MagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie cośMagMa ma w sobie coś
Arthes gwałtownie zatrzymała się przed okazałą karczmą i zgrabnie zeskoczyła z konia, po czym zabrała się za uwiązywanie zwierzęcia. Z tęsknotą zerknęła na piętro budynku, gdzie zwykle mieściły się wygodniejsze pokoje. Ech... marnie się jej ostatnio wiodło i po raz kolejny będzie się musiała zadowolić wspólną salą. Coraz zimniejsze wieczory zwiastujące rychłe nadejście jesieni nie napawały ją optymizmem. Miała nadzieję, szybko znaleźć jakieś zajęcie i choć trochę podratować żałosny stan sakiewki.

Już miała zostawić przywiązane zwierzę i ruszyć w kierunku karczmy, gdy minęło ją dwoje nieznajomych dość głośno komentujących jakieś ogłoszenie. Wyłapane z rozmowy słowa "ochrona", "baron" i "płaca" zestawione razem zdecydowanie brzmiały interesująco. Niewiele więc myśląc spytała ich:
- Przypadkiem usłyszałam waszą rozmowę. Pozwolicie więc, że spytam, co dokładnie ogłoszenie mówi? Miała szczęście i nieznajomi okazali się dość rozmowni. Nie tylko zapoznali ją z treścią przekazywaną przez czarne szlaczki wijące się na przybitym do drzewa ogłoszeniu oraz wskazali gdzie znajdzie posiadłość barona, ale też o plotkach w mieście krążących wspomnieli.

Zaciekawiona postanowiła tymczasowo zrezygnować z ciepłego posiłku i zdobyć więcej informacji o potencjalnym pracodawcy. Plotek wymienianych w karczmie posłucha wieczorem. Karczmarze zaś nie byli najtańszym źródłem informacji. Dzięki doświadczeniu dość szybko udało jej się znaleźć odpowiedniego dzieciaka, który choć początkowo zarzekał się, że nic zupełnie nie wie, to wystarczyło parę pensów, by przywrócić mu pamięć. Miała nadzieję, że nie na darmo wydaje drobne.

Uspokojona trochę wiadomością, że baron z przekrętów żadnych znany nie jest, wróciła do karczmy, podczas gdy słońce kryło się już za horyzontem. Nie zważając na krzywe spojrzenia kierowane na nią z góry, przepchnęła się do szynkwasu.
- Karczmarzu dajcie jakiejś ciepłej strawy- odezwała się dość głośno, by nie stłumił jej słów hałas panujący w sali.
 
MagMa jest offline