Przeciwnicy byli szybcy. Bardzo szybcy. Zupełnie jak... Staszek, który szybko biega po wino (czy też raczej po winie).
Takim mocom trudno się przeciwstawić, dlatego trzeba było podejść do tego taktycznie.
Rysiek jęknął kiedy dziwne ostrze przejechało mu po plecach, jednak żula to nie zraziło. Skoczył w bok i namierzył przeciwnika, po czym wykorzystując nagromadzone hausty żygnął w niego (s)pawiem, uważając aby ten nie poleciał takim wektorem że w razie uniku przeciwnika trawi w swoich kamratów. Wino power po chwili zostało poprawione rzutem rybą. |