Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2014, 20:57   #109
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Zdzichu przemienił się w Legendarną Teściową. W odróżnieniu od Vela postanowił nie straszyć nikogo, a po prostu dopierdolić wszystkim ostro. Z prędkością światła pojawił się przy swoim przeciwniku (to znaczy tym bez miecza) i chwycił go za ucho sprowadzając na kolana. Następnie z całej siły uderzył mu kolanem w twarz. Raz, drugi, trzeci. Z zakrawionego ryja karateki wypadły zęby, a krew lała się prawdziwą rzeką.

Zanim fala krwi zalała Vela i Ryszarda ci przepuścili kolejny atak na dzierżyciela Klaudiusza Zapomnianych Bibelotów. Rzut był wymierzony i trafił w cel. Miecznik zginał się dokładnie w momencie, gdy trafił go spaw i ryba na ryj. Oślepiony i obolały kręcił się wokół z mieczem. Brodząc po kolana we krwi swojego kompana niebezpiecznie zbliżał się z ostrzem do pleców Zdzicha. Ten wytracił już impet Legendarnego Teściowej i zaraz zemdleje - nadzieje się prosto na Klaudiusza! Trzeba go ratować... ale wszelkie ruchy są utrudnione przez powódź krwi sięgającą wam do kolan.
 
Anonim jest offline