Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-02-2007, 15:09   #6
Zlosliwek
 
Reputacja: 1 Zlosliwek ma wyłączoną reputację
Freja


Zatrwozona sluzka, ktora dostarczyla pannie Argerzeit wiadomosc wycofywala sie pospiesznie z komnaty. Pani z zasady byly dla sluzby uprzejma i wyrozumiala, jednak gdy wpadala w zly humor potrafila byc zjadliwa i okrutna. A w takim stanie jak teraz Panny Argerzeit w Altdorfie jeszcze nie widziano.
Haftowane na czarnym jak nocne niebo plaszczu zlota i miedziana nicia plomienie zdawaly sie szalec niczym gorejacy pod heretykiem stos, gdy Freja w bezsilnej wscieklosci miotala sie po sali. Krysztalowy kielich pelen wytrwnego trunku z najznamienitszych winnic Bretonii roztrzaskal sie o sciane plamiac krwisto sprowadzony z Arabii dywan. Brzek tluczonego szkla sprawil, iz dziewczyna otrzasnela sie i zatrzymala w miejscu pod wychodzacym na miasto oknem. Przeczytala list po raz kolejny, nadal potrzasajac z niedowierzaniem glowa, po czym patrzac niewidzacym wzrokiem na nocne swiatla Altdorfu oddala sie rozmyslaniom.

Marius van der Gaast, czlowiek podejrzliwy zarowno z natury jak i racji zajecia, ktoremu sie oddal niewielu sklonny byl obdarzyc zaufaniem. Freja znalazla sie w tym nielicznym gronie, zasluzywszy jednoczesnie na miano ucznia i nastepcy Lowcy Czarownic. Na ile dziewczynie pozwalal czas, ktory dzielic musiala z ambitnymi studiami towarzyszyla mentorowi sumiennie spelniajac przykazania swej wiary, jak przysiegla w katedrze w Remas. Niejednokroc miejsca, do ktorych sie udawali przepelnialy groza, a napotkane kulty byly wielce niebezpieczne dla ich zycia i dusz.
Twierdza Drachenfels... Zrozumiale, ze Marius nie chcial zabierac tam osoby tak jeszcze niedoswiatczonej jak Freja. Rozsadne. Rozsadkiem jednak nie mozna bylo nazwac podrozy do tak przesaczonego zla magia miejsca samojeden! Czy tez szalenstwo ogarnelo starego Lowce? Nie udal by sie tam, gdyby nie mial nadziei na sukces, w to nie watpila. A przeciez szansa ta moglaby zostac, minimalnie bo minimalnie, powiekszona gdyby zorganizowac kompetentne osoby do wyprawy na twierdze. Mozna by napisac do Remas, mozna by poprosic Manuela Oliviera... Tylez mozliwosci. A teraz co? Musi udac sie sama sladem mentora czem predzej, starajac sie odwiesc Mariusa tymczasowo od tej szalenczej wyprawy.
Zadzwonila dzwoneczkiem. Sluzka niepewnie weszla do komnaty.
- Naszykujesz mi stroj i ekwipunek podrozny. Przekaz rowniez stajennemu, ze chce miec konia gotowego o swicie. Gdyby wuj mnie szukal powiesz, iz udalam sie do swiatyni. - Freja omiotla jeszcze komnate spojrzeniem. - I posprzataj szklo prosze.[/i]
 
__________________
Goodnight demon slayer, goodnight
Now it's time to close your tired eyes
There are devils to slay and dragons to ride
If they see you coming, hell they better hide
Zlosliwek jest offline