Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-03-2014, 22:49   #334
Wojan
 
Wojan's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodze
Nadia Krysa, Sasza, Hei Hua
Poruszający się z zadziwiającą szybkością Sasza ruszył w kierunku przeciwników. Żądza mordu była wypisana na jego twarzy, oczy płonęły gniewem, a usta wykrzywione w groteskowym grymasie. Portal przez który mieli uciec ich przeciwnicy był prawie otwarty.
Również Hei ruszyła do ataku. Uzbrojona w nóż wyglądała niczym uwolniony z piekła demon. Jedynie Nadia zatrzymała się w pół kroku i przygotowała łańcuch do ataku.
Żelastwo zafurgotało w powietrzu, po czym z potworną siłą pomknęło w stronę mężczyzn dręczących jej kuzyna.

Sasza Smokrew
Młody wampir doskoczył do przeciwnika, jako pierwszy i wtedy stało się coś dziwnego. Cały świat wokół zafalował, a Sasza znalazł się w otoczeniu które nijak nie pasowało do podwórka na którym przed chwilą był. Świat pogrążony był w bladoniebieskim świetle, które nie odmiennie kojarzyło się z kostnicą. Wokół nie było ani jednej kamienicy, czy nawet ceglanej ściany, a jedynie jakieś dziwne rośliny przypominające przerośnięte wodorosty.
Na przeciwko niego, w odległości trzech metrów stał potężny wilkołak w swej najpotworniejszej postaci. Pomiędzy nimi leżał natomiast nieprzytomny krewniak Nadii.
- Ty idioto - wrzasnął wilkołak - To kapuś. Agent Ochrany. Pierdolony sprzedawczyk.

Nadia Krys, Hei Hua
Łańcuch przeleciał z diabelskim gwizdem i uderzył w twarz jednego z mężczyzn. Drugi w tym czasie, wraz z Saszą i kuzynem Nadii rozpłynął się w powietrzu. Hei dopadła upadającego na ziemię mężczyznę i jednym precyzyjnym cięciem rozpłatała jego szyję. Krew trysnęła wprost na twarz Chinki.
W tym czasie za obiema kobietami rozległy się głośny stukot wojskowych butów, a po chwili wykrzyczane komendy i strzały z broni automatycznej.

Czarna Wołga
Dymitr zatrzymał samochód kilkaset metrów od miejsca w którym Ochrana zorganizowała obławę. Cyryl cały czas monitorował okolicę bramy, ale wszystko wskazywało na to, że ich kompani wpadli przez swoją nierozwagę w poważne kłopoty. Agenci Ochrany przeprowadzili regularny szturm na zamknięte podwórko. Całość akcji nadzorował mężczyzna w białym futrze.
Nagle na monitorze w który wpatrywali się Cyryl i reszta ekipy pojawił się dziwny komunikat.
 
__________________
"Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans
Wojan jest offline