Nadia Krysa, Sasza, Hei Hua
Poruszający się z zadziwiającą szybkością Sasza ruszył w kierunku przeciwników. Żądza mordu była wypisana na jego twarzy, oczy płonęły gniewem, a usta wykrzywione w groteskowym grymasie. Portal przez który mieli uciec ich przeciwnicy był prawie otwarty.
Również Hei ruszyła do ataku. Uzbrojona w nóż wyglądała niczym uwolniony z piekła demon. Jedynie Nadia zatrzymała się w pół kroku i przygotowała łańcuch do ataku.
Żelastwo zafurgotało w powietrzu, po czym z potworną siłą pomknęło w stronę mężczyzn dręczących jej kuzyna.
Sasza Smokrew
Młody wampir doskoczył do przeciwnika, jako pierwszy i wtedy stało się coś dziwnego. Cały świat wokół zafalował, a Sasza znalazł się w otoczeniu które nijak nie pasowało do podwórka na którym przed chwilą był. Świat pogrążony był w bladoniebieskim świetle, które nie odmiennie kojarzyło się z kostnicą. Wokół nie było ani jednej kamienicy, czy nawet ceglanej ściany, a jedynie jakieś dziwne rośliny przypominające przerośnięte wodorosty.
Na przeciwko niego, w odległości trzech metrów stał potężny wilkołak w swej najpotworniejszej postaci. Pomiędzy nimi leżał natomiast nieprzytomny krewniak Nadii.
- Ty idioto - wrzasnął wilkołak - To kapuś. Agent Ochrany. Pierdolony sprzedawczyk.
Nadia Krys, Hei Hua
Łańcuch przeleciał z diabelskim gwizdem i uderzył w twarz jednego z mężczyzn. Drugi w tym czasie, wraz z Saszą i kuzynem Nadii rozpłynął się w powietrzu. Hei dopadła upadającego na ziemię mężczyznę i jednym precyzyjnym cięciem rozpłatała jego szyję. Krew trysnęła wprost na twarz Chinki.
W tym czasie za obiema kobietami rozległy się głośny stukot wojskowych butów, a po chwili wykrzyczane komendy i strzały z broni automatycznej.
Czarna Wołga
Dymitr zatrzymał samochód kilkaset metrów od miejsca w którym Ochrana zorganizowała obławę. Cyryl cały czas monitorował okolicę bramy, ale wszystko wskazywało na to, że ich kompani wpadli przez swoją nierozwagę w poważne kłopoty. Agenci Ochrany przeprowadzili regularny szturm na zamknięte podwórko. Całość akcji nadzorował mężczyzna w białym futrze.
Nagle na monitorze w który wpatrywali się Cyryl i reszta ekipy pojawił się dziwny komunikat.