Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2014, 13:49   #19
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Gunther słuchał z uwagą i ekscytacją. Uwielbiał takie stare opowieści, zwykle przedstawiające wydarzenia i miejsca bardzo barwnie i ciekawie. Włóczykij często kierował się słowami tych bajań, odnajdując opisywane w nich miejsca i srogo się rozczarowywał. Tyle, że nie zawsze. I właśnie dla tych nielicznych chwil warto było ryzykować. Zalana kopalnia? Trudno, to przecież co najwyżej kilka zmarnowanych dni! Kopalni nigdy nie zwiedził.

Podziałać i pogadać nie zdążył, bo jakiś chłopak już o mutantach krzyczał. Kuntz nie zwykł ostrzeżeń tego typu ignorować. Widział swoje na traktach. Podobnie zapalony jak krasnolud nie był, nie czekał także na wyjaśnienia, o które dopominał się jeszcze nieznany mu człowiek. Mógł potem dopytać od niego, a przecież nie trzymał swojej broni w głównej izbie. Szybko poszedł więc do własnego pokoju, przywdziewając na szybko koszulkę kolczą i przypasawszy kołczan do pasa, jął naciągać cięciwę na krotki myśliwski łuk.

Uwinął się z tym całkiem sprawnie i z włócznią w jednym ręku, a łukiem w drugim, zszedł na dół. Burza wieś ominęła, więc teraz chaosu tu nie było. Gunther uśmiechnął się słabo. On był gotowy.
- Daleko ta przełęcz? - spytał cicho Rose, wiedząc, że kobieta słyszała odpowiedź Svena, ale przecież nie widział jej walczącej z mutantami. - Lepiej się przygotować. Ktoś tu dowodzi? - to pytanie zadał już głośniej.
 
Sekal jest offline