Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-04-2014, 10:30   #29
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Do jakże "skromnej" grupki rozmówców dosiadł się kolejny osobnik, który przedstawił się imieniem Siegfried. Sługa Sigmara jak to sam się określił. Walter zmierzył człeka wzrokiem. Kiedyś słyszał o "sługach Sigmara". Palili na stosach całe wsie, nabijali na pale i torturowali tygodniami. Ten nie wyglądał na łowcę czarownic, lecz czort jeden wiedział jakie zboczenia na tle religijnym krył w sobie. Khazad skinął mu głową -Walter.- przedstawiając się krótko. Koniec końców khazad więcej uwagi postanowił poświęcić młodemu Svenowi, który to zdyszany chciał opowiedzieć co czeka osadę za kilka godzin. Zwierzoludzie. Walter kilka razy spotkał się z tymi bestiami. Mutanta też kiedyś spotkał. Tamten jednak nie był agresywny. Uciekł do jaskiń by nie narażać swej rodziny na problemy związane z Sigmarytami. Tam spał, polował i jakoś żył. Chyba nie był spaczonym na umyśle i duszy, jednak ostatecznie i tak zginął od khazadzkiego bełtu, jednego z tarczowników, którzy byli w towarzystwie Waltera.

-Oswald dobrze godo. Coście takie w gorkiyj wodzie kompani? Ruszcie łebami. Toć łod zawsze wiadomo, że broniuncy sie mo lepij niż najeźdźca ni? Chcecie sie w łotwartym polu z nimi prać, kej ich wiyncyj jest i niy bydom mieli z tym żodnych problymów co by wos utuc w niy uczciwyj walce? Druga, jakby nasze łojce i dziady i ich przodki tak robiyli to by my downo powymierali w górach. Bo łorków to łod zajebania przeca. Maszyny obronne, mechanizmy z pułapkami i rzesza kuszników służy po to żeby skutecznie łodpierać ataki na twierdze ni? Jakby powyłazili zza murów to łorkowie downoby nos pozalywali swojum zielonom falom plugastwa rozumisz...- khazad mielił ozorem jak potrzaskany. Wiedział, że walka w otwartym polu może oznaczać śmierć a obrona pod każdym względem była rozsądniejsza.
-Dejcie sie pedzieć, momy dość czasu co by sie przygotować, kożdo mila kiero oni muszom tu pokonać ich mynczy, jak im pódziecie na przeciw to i wy siły do bitki przełożycie na siły na marsz.- zawiesił ręce na piersi i spojrzał na tych, którzy deklarowali chęć wyprawy w bój.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline