Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-04-2014, 13:37   #30
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Søren nie uczestniczył w dyspucie toczonej o to, czy zagrożenie powinno się usunąć jak najszybciej i wychodząc mu na spotkanie, czy jednak lepiej ostać we wsi i przygotować obronę wraz z gospodarzami. Nie oznaczało to jednak, że ignorował przebieg dyskusji, jednak poprzestał na obserwacji uczestników, szczególną uwagę poświęcając łudząco podobnym do siebie kapłanom.
"Ani chybi z jednej matki rodzeni i w ten sam czas..." - zauważył.

Jak to zwykle bywało, część obecnych chciała ruszać na wroga już teraz, a część czekać i szykować się. Tak naprawdę, skoro nie mieli dokładnych informacji, oba koncepty były równie dobre. Ba! Przecież bestie mogły ominąć sioło i w ogóle tu się nie pojawić. Nikt, poza chaotycznymi bóstwami chyba, nie wiedział jakie mają cele i dokąd zmierzają.

Z jednej strony dobrze stałoby się, gdyby nie zawitali do wsi w ogóle. Z drugiej - banda mutantów będzie stanowić zagrożenie dla prawych obywateli Imperium gorsze nawet, niż zbójcy grasujący na gościńcach. Ci ostatni zwykle oszczędzali swe ofiary poprzestając na rabunku, natomiast od wyznawców Mrocznych Potęg nikt litości się nie spodziewał.

Ręka Sørena bezwiednie gładziła kompozytowe łęczysko spoczywającej w sajdaku broni. Gładkie drewno uspokajało i pozwalało zebrać myśli przed zbliżającą się walką. Wystające z kołczanu dwa tuziny ostrych pocisków zakończonych pstrymi lotkami świadczyły, że strzelec i jego broń byli gotowi na nadejście wroga.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline