Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2014, 23:40   #157
Gargamel
 
Gargamel's Avatar
 
Reputacja: 1 Gargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumny
Nie wiedział co się dzieje. Był totalnie skołowany. Raz był w podziemiach, potem słyszał głos matki, choć nie mógł dać sobie ręki obciąć, że to był JEJ głos. Teraz zaś siedział u siebie w fotelu a przed nim stała sobie jak nigdy nic bomba, rozbrojona i bezpieczna. Gotowa do użycia można by rzec. Jakby mało było atrakcji w tym zwariowanym lunaparku, bo życie Vela przypominało teraz jakiś surrealistyczny lunapark, ktoś był w pokoju obok i obie osoby dziewczynka i facet rozmawiali sobie spokojnie choć Wiesiek nie mógł zajarzyć ani słowa. Po cichu wstał z fotela. Kilkoma szmatami nakrył bombkę. Ze stosu łachów wyciągnął rękawicę po czym zanurkował pod zlew w poszukiwaniu zadekowanej butelczyny. Lepiej było mieć coś w zapasie. Po schowaniu butelki przy bombie pod szmatami podszedł do drzwi wejściowych po swoja gazrurkę mając nadzieję, ze będzie na miejscu. Gdyby była to uzbrojony skrada się cichuteńko ku drzwiom od pokoju, gdzie rozmawia sobie ta dwójka. Po podkradnięciu się otwiera raptownie drzwi i pyta srogim głosem
-Kim jesteście i co tu robicie? Odpowiadać bo wezwę policję

Gdyby gazrurki nie było to ze zlewu bierze najdłuższy nóż i postępuje dalej jak opisano powyżej.
 
__________________
Gargamel. I wszystko jasne
Gargamel jest offline