Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-02-2007, 21:52   #7
Blacker
 
Blacker's Avatar
 
Reputacja: 1 Blacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputację
Za druidem wystąpił starszy mężczyzna. Skronie przyprószone siwizną, blizna biegnąca przez twarz, brakuje jednego oka. Orli nos i coś drapieżnego w rysach, lekko zapadłe policzki. Zakuty w ciężką zbroję z mieczem przy boku i tarczą na plecach, skłonił lekko głowę, jakby od niechcenia, cały czas patrząc w oczy generałowi. Miał cichą nadzieję, że nie został on generałem, bo poparła go jakaś wpływowa osoba, tylko za prawdziwe umiejętności. Na wysokich stanowiskach coraz więcej jest głupców z możnymi protektorami, dlatego imperium jest niestabilne. Kolos na glinianych nogach, którego uzdrowić mogłaby tylko gruntowna zmiana posad. Właśnie za te poglądy popadł w niełaskę i stracił kilka lat swojego życia w twierdzy. A teraz znowu jest potrzeba i znowu wzywany jest on. Takie jest życie

- Moim mianem jest Blacker, z Balamory, syn Viralda z Kragenmoor. Cały mój ród, z dziada pradziada służył w Ostrzach. Dawnemi czasy służyłem pod Persinga komendą i łączyły nas przyjazne stosunki. Co do śmierci cesarza, zawżdy powiadałem, że znajdzie się ktoś, kto dybać będzie na jego życie. Co do Cesarzowej, nadzieje miejmy, że jak najdłużej będzie nam panowała. Nie pojmuję jednak, dlaczego nas wybraleś na posłańców, zamiast wieść przez umyślnego wysłać. Czyżby Persing niechętnym był do współpracy z imperium?

Blacker pamiętał swojego dowódcę dobrze. Dawniej baron... Czyli najprawdopodobniej on również popadł w niełaskę. W imperium nikt nie mógł byś pewny swojej pozycji, ale on? Jednak wieść, że ma do niego ruszyć z posłannictwem cieszyła go. On jedyny nie dawał wiary pomówieniom, jakich ofiarom stał się Blacker i jako jedyny go bronił. Jednak jego głos zagłuszony został przez głosy zawistnych, którzy służbę imperium traktowali jedynie jako okazję do pomnożenia swoich majątków kosztem innych, kosztem samego imperium. Najlepiej to zesłać wszystkich takich do roboty w kopalniach, do wydobywania jaj kwama, wtedy nauczyliby się posłuszeństwa.

Reszta drużyny raczej zna się na swojej robocie, nie powinno być problemów. Na drogach w cesarstwie można spotkać różne plugastwa, ale raczej żadne z nich nie powinno być tak wredne, żeby stanowić zbyt duże zagrożenie. Co prawda zwykle podróżował wraz z kolumnami wojska, ale nie przypominał sobie większych incydentów.

- Kiedy mamy ruszać - spytał, ponownie zapytując generała
 
__________________
Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett
Blacker jest offline