Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-04-2014, 17:43   #8
Zara
 
Zara's Avatar
 
Reputacja: 1 Zara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputację
Gdy zobaczył karawanę, oczy nieco mu zabłysły, bowiem w końcu mógłby zamiast zwiadem zająć się swym podstawowym fachem. Po długim czasie oczekiwania, wreszcie coś wlało w niego nieco optymizmu, który zaowocował lekkim, perfidnym uśmieszkiem na swej bardzo brudnej, podobnie jak cała reszta ciała, twarzy. Jako pierwszy jednak odezwał się Gerfyn, stanowczo optując za dołączeniem do karawany. Następnie zbiła go nieco z tropu wypowiedź Mariny, której nie był w stanie w pełni pojąć swoim mózgiem.

- Może byśmy tylko zabrali im parę rzeczy i poszli sami? Będziemy przy... - Ale już chyba nie miał nawet co kończyć, bowiem kompani rzewnym krokiem poszli przed siebie, zapewne od początku nie słuchając jego sugestii. Tak, w końcu pełnił ostatnio tylko rolę zwiadowcy, kto by się tam liczył z jego zdaniem. Uznając jednak, że samemu tym bardziej nie miałby czego szukać w tutejszych buszach, udał się za swoją drużyną, by przyglądać się, jak jakiś długouszny laluś podbija do nich z łukiem. I wypowiada jakieś kolejne nieznane mu słowo. Gdyby umiał pisać, to spisywałby sobie te słowa i stworzył słowniczek. Po jeszcze kolejnych paru pytaniach, postanowił w końcu odpowiedzieć na ostatnio zadanie.

- Nie widzieliśmy, bo dopiero co tu przybyliśmy. Ale jeśli te zgliszcza są dziełem skurwieli, których spotkaliśmy, to na waszym miejscu nie ryzykowałbym starcia z nimi bez dodatkowych trzech i pół osób. - Spojrzał przez moment na Meegerena, czy jakimś cudem się może akurat nie ocknął. - Chociaż w ogóle odradzałbym ich spotykanie.
 
Zara jest offline