- A ilu widzisz wśród nas wojów? Bo ja jednego, tamtego. - Wskazał na Gerfyna, który jako jedyny posiadał oporządzenie mogące świadczyć o jego profesji przynajmniej związanej z walką. - W dodatku niesie ze sobą półżywego. - Wskazał na kupca Meegerena. - Więc jak widzisz, zaatakowaliśmy was olbrzymimi siłami. Poza tym, czy nasze gęby wyglądają, jakbyśmy właśnie zabawili się w grabienie wiosek, czy jakbyśmy kilka dni spierdalali przed tymi, którzy je palą? - Spojrzał tylko przelotnie na Marinę. Po tym znów wlepił swój zmęczony i zrezygnowany wzrok w rozmówcę. Nie miał dużego doświadczenia w rozmawianiu z takimi wojakami, więc nie wiedział, jak może przemówić mu do rozumu, ale wolał uprzedzić w odpowiedzi chociażby Marinę, której różne rzeczy zdarzało się gadać. |