Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-02-2007, 21:20   #8
Lorn
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Adriell
Siedział zakamuflowany w bagażowej części swojej furgonetki depcząc stopami w rytm muzyki US3 papierki po spożytych ostatnio batonikach. Acid Jazzowy hacking - to było to, co misie lubią najbardziej. Z nierozłącznym batonikiem w gębie, wklepywał w klawiaturę kolejne komendy.
Już zaczÄ…Å‚ szperać w znalezionej wÅ‚aÅ›nie sieci, gdy dotarÅ‚a do niego wiadomość od Jana. SkrzywiÅ‚ siÄ™ na myÅ›l, że caÅ‚a dzisiejsza praca pójdzie w diabÅ‚y, a wÅ‚aÅ›ciwie to nie w diabÅ‚y tylko w cholerÄ™, w pustkÄ™, po prostu do dupy. Gdyby poszÅ‚a w diabÅ‚y byÅ‚oby ok. – No, to dzisiaj wam siÄ™ upiekÅ‚o, ale jutro zmiana, was bÄ™dziemy piec.

- BÄ™dÄ™ na czas. –
odpisał krótko na maila.
Zamknął laptopa i wrzucił na zasłane batonikami dno plecaka dwie naładowane, zapasowe baterie i zasilacz. Na samym wierzchu położył swojego dwurdzeniowego rumaka ze stajni Intela.
– Na 12 godzin bez zasilania powinno wystarczyć. Nigdy nie wiadomo, czego bÄ™dzie można siÄ™ spodziewać tym razem. - UpewniÅ‚ siÄ™, że Glock leży w kieszonce plecaka.
– ok., – dla pewnoÅ›ci wsunÄ…Å‚ obok spluwy trzeci zapasowy magazynek. – ale ostrożnoÅ›ci nigdy za wiele.
Przeszedł do z bagażówki do szoferki i usiadł za kierownicą swojego Vito. Odpalił silnik i skierował się na ulicę Św. Jana. Ustawił prądnicę na doładowywanie wewnętrznego UPSa i podpiął swój fotel do wolnego gniazda. - Nic tak dobrze nie relaksuje jak ładowanie się podczas jazdy. - pomyślał
Droga zajęła mu niecałe 5 minut, bo był tuż przy rynku. Zaparkował przy rogu Św. Jana i żeglarskiej, skąd było najbliżej do pomnika.
- Tobie to dobrze Janie, nawet masz tu swojÄ… ulicÄ™. Nic dziwnego, że lubisz tu zaglÄ…dać. – pomyÅ›laÅ‚ sobie – Mam jeszcze trochÄ™ czasu, a Å‚adowanie na parkingu też jest cool. – (Samochodowy fotel elektryczny, to byÅ‚ jego wÅ‚asny patent, tylko nie opatentowany. KrzesÅ‚o elektryczne też, ale to jednak udaÅ‚o mu siÄ™ opatentować w Stanach, zamieszkujÄ…c ponad sto lat temu powÅ‚okÄ™ pewnego dentysty, Alberta Southwicka. StwierdziÅ‚, że ludzie nie dojrzeli jeszcze, by korzystać z samochodowych foteli elektrycznych, może kiedyÅ›…
Adriell używa fotela także jako zabezpieczenie przed złodziejami. Obwód zamyka się pod ciężarem kierowcy i rozłącza po minucie, nikt dłużej nie wytrzyma. No cóż, ciężko to będzie opatentować.)

Wyciągnął z plecaka kolejny batonik i odgryzł z niego duży kęs, by doświadczyć dopełnienia błogości swojego stanu.
- SÅ‚odkie 230 volt – powiedziaÅ‚ do siebie czujÄ…c przepÅ‚ywajÄ…cy przez ciaÅ‚o prÄ…d – prawie jak w Niebie, ale jednak to w dalszym ciÄ…gu tylko substytut.
NÄ™zna namiaftka Nieba –
dokończył z ustami pełnymi czekolady, karmelu i orzeszków.

Po 15-minutowej, hedonistycznej terapii rozluźniającej, zdecydował się w reszcie stanąć naprzeciw swojego Mistrza. Chwycił swój plecak i wysiadł z samochodu. Zamknął go pilotem i poszedł sprężystym krokiem w kierunku pomnika Kopernika, uśmiechając się do starych kamieniczek i młodych ludzi mijanych po drodze.
To był własnie powód, dla którego golił czachę. Po każdym podłączeniu włosy na głowie stawały mu dęba i łaskotały. To było wkurzające.
 
Lorn jest offline