Kapłanka przysłuchiwała się konwersacji towarzyszy w milczeniu. Nie lubiła się powtarzać, tak więc wszystkie pytania, które chciała zadać były już wcześniej wypowiadane. Stała na uboczu, a promienie słońca radośnie tańczyły po białym płaszczu, sięgającym ziemi. W prawej ręce dzierżyła śnieżnobiały, sięgający łokcia kostur. Głowica miała kształt głowy tygrysa.
-Pytań żadnych nie mam, gdyż na wszystkie już uzyskałam odpowiedź. Zatem witam i Generała jak i moich towarzyszy - powiedziała delikatnie, robiąc lekki ukłon -Jestem Luthien Tasartir, kapłanka bogini sprawiedliwości Naneal... - po czym ponownie zamilkła.
__________________ Sore wa... Himitsu desu ^_~ |