Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2014, 18:02   #1
Python
 
Python's Avatar
 
Reputacja: 1 Python jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skałPython jest jak klejnot wśród skał
Dark Fantasy - Konwój Klingenborga

Kolejka do Alberta Westerwelda była tego dnia wyjątkowo długa. Zbliżało się wiosenne święto ku czci Alistar i wiele osób chciał wybrać się w podróż do rodziny lub znajomy, albo nawet do samego Haalingard, aby osobiście nawiedzić największą świątynię bogini stworzycielki.
Westerweld był najlepszy w swoim fachu i wszyscy mieszkańcy Thuleport o tym wiedzieli. Jego firma z każdy rokiem się rozrastała i zatrudniała kolejnych ludzi. Sam Westerweld już tylko sporadycznie wyruszał na wyprawę i tylko w przypadku najzamożniejszych i najznamienitszych klientów. Lata kiedy samotnie przecierał i wyznaczał szlaki minęły już dawno. Obecne pokolenie miało już dużo łatwiej. Wyznaczone przez niego szlaki, choć często zarastały roślinnością stanowiły bezpieczną ostoję dla wszystkich podróżnych, a mapy które sporządził kosztowały krocie.
Albert doglądał skryby i skinieniem głowy potwierdzał trasę, jaką wyznaczył jego młody pomocnik. Jego myśli ciągle jednak były zaprzątnięte tym ilu ludzi jeszcze czeka w kolejce. Wiedział, że będzie musiał albo części z nich odmówić albo podzielić oddziały przewodników i ochrony na mniejsze grupy. Żaden z tych pomysłów mu się nie podobał. Gdy zimą robił nowy zaciąg do swojej firmy nie spodziewał się, że wiosną będzie tylu chętnych do podróżowania.
Ludzie zaczynali powoli zapominać, jak jest to niebezpieczne i ryzykowne. Pewnie, że Pomroka zdawała się ustępować i wielu miejscach nie było po niej śladu. Westerweld jednak wiedział, że to tylko pozorne bezpieczeństwo. Spędził zbyt wiele lat na szlaku, aby dać się nabrać na takie sztuki Pomroki. Miał złe przeczucia i nie wierzył w słowa kapłanów Alistar, że zbliża się dzień Wielkiego Świtu.
Gdy zobaczył w kolejce Ultera Klingenborga wiedział, że tego roku będzie musiał osobiście wyruszyć na szlak. Członek rady miasta był jego stały i niezwykle hojnym klientem i gdy sam wybierał się w podróż nalegał, aby to Westerweld był przewodnikiem karawany.


Witam
Od jakiegoś czasu obserwuje sobie to forum i w końcu doszedłem do wniosku, że może warto spróbować swoich sił.
Z rpg jestem związany prawie dziesięciu lat i grałem głównie na żywo i w 90% przypadkach mistrzowałem. Od dwóch lat mój kontakt z rpg ogranicza się do kupowanie podręczników, śledzenia newsów i sporadycznego bywania na zlotach. Grupa z którą grałem przez lata, rozjechała się po świecie, a i ja miałem na głowie inne rzeczy, ważniejsze niż sesje rpg.
Głód sesji jednak coraz mocniej daje znać o sobie i szukałem różnych zastępników i tak trafiłem tutaj.
I oto moja pierwsza próba naboru do sesji, którą zamierzam poprowadzić.

Sesja w założeniach krótka i dość dynamiczna (tak mi się przynajmniej zdaje)
Klimat to dark fantasy w takim nie do końca opracowanym autorskim świecie, o którym kilka słów za chwilę.
Dark fantasy, czyli sesja grozy, horroru w konwencji świata fantastycznego. Można spodziewać się straszenia, potworów, aury zagrożenia i elementów gore.

Świat to na płaszczyźnie geografii i topografii kopia naszej Ziemi. Akcja sesji, jak całej historii skupia się na Europie. Cała reszta to moje wymysły i fanaberie.
Świat powstał poprzez boskie tchnienie wielkiej bogini Alistar, bogini stworzycielki. To ona stworzyła świat, rośliny, zwierzęta i wszystkie inteligentne rasy. To ona opiekowała się ludźmi i pomagała im wzrastać w potęgę. Powstawały różne kraje, imperia. Ludzie toczyli wojny i podboje. Cywilizacja kwitła i rozwijała się nader prężnie. W przybliżeniu na nasze czasy jest to jakiś XVI-XVII wiek. Czyli mamy proch, broń palną, ale nadal prym wiedzie broń biała. Mamy stworzony druk i inne wynalazki w z tej epoki.

Magia jako sztuka opanowana przez ludzi, nie istnieje. Jest jakaś nieznana i niebezpieczna siła, którą jest nazywana i postrzegana bardzo różnie. Jedni uznają jej przejawy za całkowicie naturalne zjawiska, takie same jak burze, czy sztorm na morzu, inni widzą w tym znaki od nieznanych bogów, a jeszcze inni śmiertelnie niebezpieczny fenomen stworzony ku przestrodze ludzi. Prawdziwej natury magii nikt nie zna, choć pojawia się wielu szarlatanów i proroków, którzy rozgłaszają wszem i wobec panowanie nad nią.
Jak objawia się magia w tym świecie można zapytać. Są to mianowicie niezwykle zdarzenia mniejsze i większe. Takie jak tęczowy deszcz, niewidzialne ściany pojawiające się nagle na środku drogi. lewitujące przedmioty itp. tego typu zjawiska zdarzają sie stosunkowo rzadko i przeważnie w pewnych specyficznych miejscach. Na szczytach, odludnych pagórków, w głębokiej puszczy, czy zapomnianej jaskini.
Ludzie przywykli do nich i starają się ich unikać, gdyż kontakt z takimi fenomenami traktowany jest jako zły znak.
Czasami fenomeny takie zdarzają się też w miastach, czy też konkretnym ludziom. Wtedy kapłani Alistar odprawiają rytuał oczyszczający i przeważnie to pomaga odegnać fenomen.

Rasy istniejące w tym świecie to:
- oczywiście ludzie, różnych kolorów skóry, obyczajów i języków (choć istnieje język wspólny, znany wszystkim rasom). Ludzie stanowią ponad 85% populacji świata.
- niziołki, znane ze wszystkich światów fantasy liliputy, karły, znane z miłości do gotowania, jedzenia i drobnych kradzieży;
- krasnoludy, często uważane za gatunek niziołków, choć o odmiennej kulturze. Charakteryzują się masywną budową ciała i wielką wytrzymałością. Broda nie jest obowiązkowa
- elfy (wzorowane na Dargonesti z Dragonlance) morskie stworzenia, które z nieznanych powodów wyszły pewnego razu z głębin i zaczęły żyć na ziemi. Jest ich niewiele i traktowane są podejrzliwie i bardzo nieufnie. Żyją głównie w zamkniętych wspólnotach nad brzegami mórz. Żyją przeważnie z połowu ryb.
- obsydianie, czyli kamienny lud rodem z Earthdawn. Niewiele o nich wiadomo, gdyż jest to najmniej liczna rasa i najmniej poznana. Spotkanie obsydianina, to jak trafienie szóstki w totka.
Grać można każdą z ras, choć na pewno nie dopuszczę do tego aby w grupie była na przykład dwa elfy, czy trzej obsydianie.


Krótka historia
Świat do pewnego momentu rozwija się swoim rytmem. Ludzie pod opieką Alistar rośli w siłę, tworzyli nowe wynalazki i zasiedlali kolejne tereny. W szczytowym momencie ludzkie miasta znajdowały się u stóp Uralu.
Europa była pokryta siecią dróg i kanałów zbudowanych ludzką ręką.
Nadszedł jednak dzień, który określany jest mianem Wielkiego Zmierzchu. Pewnego dnia Słońce zaszło i już nie wzeszło. Na ludzi padł blady strach. Kapłani wznosili modły do bogini Alistar (która była często utożsamiana ze słońcem), ale nic to nie dało. Najbardziej nobliwi z kapłanów, którzy ponoć mieli mentalny kontakt z boginią, ponoć stracili go. Ogłoszono to jednak dużo później.
Nikt nie wie ile trwał Wielki Zmierzch, gdyż trudno było odmierzać i mieć zaufanie do mechanicznych zegarów, których i tak nie było wiele. Najwięksi uczeni radzi i zachodzili w głowę co się stało. I nikt nie potrafił znaleźć odpowiedzi.
Gdy w końcu po jakimś czasie słońce wzeszło, nic nie było takie jak dawniej. Nawet Słońce zdawało się słabiej świecić i mieć inny blask niż poprzednio. Dzień zrobił się jakby krótszy, a na domiar złego pojawiła się Pomroka, zabójcza mgła, która oplotła cały świat.
Pomroka była gęstą mgła w której ludzie ginęli bez wieści lub z której wyłaziły ohydne stwory, który atakowały i pożerały ludzi.
Mijały wieki i dzień robił się coraz krótszy, a Pomroka obejmowała we władanie coraz większe tereny. Ludzie ze strachu uciekali coraz dalej i dalej.
Obecnie po wielkich imperiach i dominacji ludzkości nie ma śladu. Ludzie i inne rasy zamknięci są w nielicznych miastach rozsianych po Europie. Część miast połączonych jest drogami i utrzymuje ze sobą kontakt, ale część jest skazana tylko na siebie.

Nasza sesja wystartuje w mieście Thuleport, położonym na wybrzeżu obecnej Portugalii
Thuleport to duże miasto portowe, które połączone jest z siecią innych okolicznych miast i jest niepisaną stolicą ludzi na tym terenie. Uważane jest też za największe obecnie istniejące miasto, choć nie da się tego potwierdzić, gdyż podróżowanie to nadal bardzo niebezpieczne zajęcie, gdyż Pomroka nadal zajmuje większość kontynentu.
Z jakiś jednak powodów Pomroka przeważnie nie dochodzi do morza, a czasami (jak obecnie w mieście z którego startujecie) cofa się w głąb lądu. Dając ludziom nadzieję, czy wręcz złudzenie bezpieczeństwa.

Wielki Świt - mityczny dzień, zapowiadany przez kapłanów Alistar i wyczekiwany przez wielu ludzi kres Pomroki i powrót bogini.

Jak wspominałem świat nie jest dokładnie określony, ale myślę, że te kilka słów przybliży go wam na tyle, żeby go sobie wyobrazić i mieć pojęcie w jakiej konwencji się poruszamy.

Tło fabularne
W mieście Thuleport działa firma Albert Westerweld i wspólnicy. To przedsiębiorstwo zajmujące się organizowaniem przewodników i ochrony dla grup podróżników. Albert Westerweld dzięki swojemu wynalazkowi tj. lampie sferycznej został pionierem wśród podróżników poprzez Pomrokę. To on wytyczył większość szlaków w pobliżu Thuleport i okolicach.
Wasi bohaterowi to oczywiście pracownicy Westerwelda, którzy wraz z nim wyruszą w podróż do Swinkaport, którą organizuje Ulter Klingenborg i jego rodzina.
Podróż z pozoru dość prosta, ale rzecz jasna taka nie będzie. Wszak nie byłoby wtedy przygody.
Pracownikiem Westerwelda może zostać każdy, kto ma jakiś niezwykły talent. Jesteś dobrym przewodnikiem, zwiadowcom, tropicielem, wojownikiem, lekarzem, to nadajesz się do tej pracy. Ogólnie każdy kto się może przydać i nie będzie ciężarem dla grup zostaje przyjęty.

Sesja jest dla 3-5 graczy.
Post tak myślę dwa w tygodniu.

Mechanika na sesji będzie obecna i będzie nią ta oto Mechanika Uniwersalna


Stwórzcie postać według podanego tam schematu plus jakaś krótka i treściwa historia, mówiąca kim jest jest wasz heros, skąd pochodzi i takie tam pierdoły.
Tydzień to chyba dość czasu, aby wykoncypować jakiegoś heros i przelać ten pomysł na papier/plik tekstowy.

Chyba wsio. Jakieś pytania?
 
Python jest offline