Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-04-2014, 19:17   #10
Mendorian
 
Mendorian's Avatar
 
Reputacja: 1 Mendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodzeMendorian jest na bardzo dobrej drodze
Kurtingen położył się na swoim skromnym łóżku dosyć szybko, nie miał zamiaru zabawiać się z towarzystwem które go otaczało, był już zmęczony podróżą w dodatku zjadł zwyczajnie w świecie za dużo pyszności leżących na stole i wypił za dużo wina by dać radę pobiesiadować. Vatanaka zamknął oczy i czekał na błogi, spokojny sen, no może nie do końca spokojny bo w sali nadal panował hałas, ale przynajmniej na sen i zapomnienie o otaczającej go rzeczywistości, niestety.... zasnąć się udało, ale zapomnieć o rzeczywistości już nie.
Wszystko płonęło, Kurtingen czuł rosnącą w nim bezsilność.
- Nie mogę się ruszyć... do jasnej cholery. - pomyślał wściekły, nagle podniósł wzrok, przed nim stał jego ojciec z drwiącym uśmieszkiem na twarzy, nie było dokąd uciekać, droga była zablokowana przez płomienie. Vatanaka poczuł strach, sny potęgują uczucia a strach odczuwamy pięć razy mocniej, dlatego serce Kurtingena waliło jak opętane.
- Co on tu robi, ojciec, to naprawdę on?! - krzyknął w myślach, nagle obraz się zmienił, wioska w której mieszkał Kurtingen płonęła, szlachcic nie miał do niej żadnego sentymentalnego przywiązania, w końcu spotkało go w niej więcej złego, nagle Vatanaka zorientował się ze może się poruszać.
- Gdzie ja jestem... co ja tu robię... - Kurtingen rozglądał się po bokach, wszystkie budynki płonęły, trzeba było uciekać, krzyk rozpaczy rozbrzmiewał po całej wiosce... Vatanace nie zależało na wiosce, rzucił się do ucieczki, z dala od tego przeklętego miejsca, z dala od spisków swego wuja który tylko czyha na jego życie... niech płonie!
- Płoń, płoń dziecinko! - krzyknął Kurtingen
 
Mendorian jest offline