Wojownik chciał iść i zobaczyć o co chodzi, ale właściwie za to mu nie płacili. Odejdzie, a ktoś poderżnie gardła dziatkom, które ma ochraniać. Z drugiej strony jakby oddalił się samodzielnie to pewnie coś złego go spotka, bo zazwyczaj coś złego spotyka żołnierzy, którzy nie maszerują razem z oddziałem.
- Obserwuj przybysza, a ja tym czasem dokładniej przyjrzę się innym stronom obozowiska. Może to tylko dywersja. - powiedział do Rekusa i poszedł kolejny raz okrążyć obóz. W przypadku czegokolwiek co będzie wyglądało na atak zaraz krzyknie, żeby obudzić wszystkich - okoliczność z podróżnikiem i tak była wystarczającym powodem, żeby budzić, ale miał nadzieję, że Rekus tego nie zrobi. Pewnie i tak lampa tamtego obudzi pozostałych.
Wojownik nie był specjalnie zdziwiony widokiem samotnego podróżnika. On sam też czasami tak przechadzał się, gdy jego kompani w ten czy inny sposób opuszczali ten świat i to życie. |